Bismarck pirat Atlantyku

Historia niemieckiego Pancernika, o którym zespół Blues Brathers śpiewał balladę w stylu country

Recenzja księgarza Księgarnie Świat Książki

Wznowienie przez wydawnictwo Bellona legendarnego cyklu Biblioteka Żółtego Tygrysa wywołało we mnie wiele ciepłych wspomnień z dzieciństwa, ponieważ mój dziadek czytał je namiętnie. Charakterystyczne niewielkie tomiki można było znaleźć wszędzie, przy jego łóżku, ulubionym fotelu, w samochodzie, garażu, łazience, na lodówce, w kieszeni nieśmiertelnej kamizelki. Zresztą dumne kolekcje widziałam wtedy w wielu domach, ale byłam za mała, żeby sama je czytać. Teraz z sentymentu i trochę z ciekawości postanowiłam do nich zajrzeć, aby zobaczyć, co tak zajmowało dziadka i innych miłośników Tygrysków. Książka "Bismarck pirat Atlantyku" to prawdziwa morska podróż na pokładzie legendarnego okrętu wojennego III Rzeszy. Zbigniew Fusowski zaczyna historię niemieckiego pancernika, gdy 19 maja 1941 wyszedł w morze z gdyńskiego portu i ruszył w pierwszą bojową misję na Morze Północne. Snuje ją do czasu jego ostatecznego zatopienia dziewiątego dnia pierwszego rejsu przez brytyjski krążownik Dorsetshire. Naprawdę nie spodziewałam się, że lektura Bismarcka będzie dla mnie wciągającą opowieścią pełną ciekawostek taktycznych, batalistycznych i technicznych podanych w sposób interesujący i absolutnie nieprzytłaczający czytelnika, który nie przywykł do lektury typowych książek historycznych. Bałam się także obecności komunistycznej propagandy, ale nic takiego tu nie ma. Starszym czytelnikom Żółtych Tygrysów polecać nie muszę, ale kiedy następnym razem przyjdzie do mnie młody człowiek z pytaniem, czy mam jakieś ciekawe książki o II wojnie światowej, które nadają się także dla nastolatków, w końcu będę mogła powiedzieć: "Tak, mnóstwo" i zaprowadzić go do półki z Tygrysami. Czekam na kolejne tomy z serii, Bellona co miesiąc wydaje pięć tytułów. Podobno jest ich kilkaset, więc będzie w czym wybierać. Magdalena, księgarka, Gdańsk, CH Osowa