Bogowie tanga

Wystarczyłoby napisać: piękna książka. Krótko i na temat. Ale tak się nie da w przypadku „Bogów tanga”. Ta powieść za mocno kipi emocjami, by potraktować ją jednym krótkim zdaniem.



Młodziutka Leda wychodzi za mąż na odległość. Po długiej podróży z Włoch do Argentyny wysiada i dowiaduje się, że już jest wdową. Zostaje na miejscu, czekając na moment, by wrócić do rodzinnych stron, ale życie toczy się swoim torem. Leda wbrew pozorom nie jest grzeczną dziewczyną, którą da się upilnować. Wyrywa się ze sztywnych ram narzucanych przez otaczającą ją społeczność, przybiera imię zmarłego męża i dołącza do zespołu grającego tanga. I tu zaczyna się właściwa historia – historia odnajdywania siebie, odkrywania wolności i pulsującej muzyki. Od tanich burdeli po eleganckie salony. Ukryta pod męskim strojem dziewczyna poznaje uroki życia jako mężczyzna i własną tożsamość.



Autorka opowiada tę historię z sercem, widać, że solidnie przemyślała, co chciała opisać. Jest jak malarz, który pokazuje inny świat przy pomocy całej feerii barw. Świetnie zaciera granicę, w której kończy się Leda a zaczyna Dante. Wiemy, że to ta sama postać, a jednak Dante jest kimś innym niż Leda. Nie do opisania piękny zabieg, a klarowność języka autorki nie pozwala się pomylić.

Ta historia jest niezwykle zmysłowa i kusząca, a poznawać ją można wszystkimi zmysłami – słychać muzykę i śpiew, czuć zapach miejsc, w których pojawia się Dante. W tej opowieści można się tak cudownie zanurzyć i naprawdę trudno z niej wyjść. Na pewno też nie da się jej zapomnieć.





Agnieszka, księgarka, Wrocław Pasaż Grunwaldzki

Leda, młodziutka Włoszka, przybywając do Argentyny, nie ma pojęcia, że jej poślubiony na odległość mąż nie żyje. Od pierwszych chwil na nowym kontynencie, zmuszona jest walczyć o swoje życie. Tak narodził się pomysł, aby przebierać się za mężczyznę i grając na skrzypcach tango zarabiać na życie. Ale im bardziej te dwa światy się przenikają, tym bardziej Leda zaczyna mieć wątpliwości co do tego, kim jest.

W tańcu, tango polega na odpychaniu i przyciąganiu partnera, erotyzmie, ale przy zachowaniu pewnych standardów. Tak samo „Bogowie tanga” bawią się z czytelnikiem w tę grę. W tej książce znajduje się wszystko, co powinno być w takim tańcu. Wysublimowane sceny erotyczne, chwile zawahania, bezdech z nadmiaru emocji, chwile spokoju na refleksję, powolne poznawanie nowych reguł rządzących wykreowanym światem. Autorka z niezwykłym smakiem sprawdza, jak dalece może złamać tabu, pozostając przy tym w swoim pięknym stylu opowiadania historii.

Warto wspomnieć, że jest to wznowienie specjalnie na rzecz „Piątej strony świata”, przy czym to kolejna książka w tej serii, która ma w sobie coś sensualnego, ale jednocześnie jest na wskroś realna, rozbierająca z obłudy. Dla mnie jest to jedna z tych powieści obyczajowych, które przekazują wartości i pozostają w człowieku na długo.



Ewa, Księgarz, Księgarnia Warszawa Wołoska