Good Luck And Do Your Best (LTD) (Vinyl)

Na początku 2014 roku, elektroniczny artysta znany pod pseudonimem Derwin Panda wybrał się na jedną z dwóch wizyt do Japonii.



Tym razem towarzyszyła mu fotografka Laura Lewis. Miał w planie nie tylko zebrać materiał dźwiękowy, ale też obrazy, które Laura miała uwiecznić. Ta wyprawa okazała się katalizatorem dla nowego albumu.

Najpierw pojawił się tytuł. „W połowie pierwszej podróży kupiliśmy bilety na pociąg i ruszyliśmy w podróż po kraju, docierając do Hiroszimy. Pewnego popołudnia wzięliśmy taksówkę i gdy wysiadaliśmy, taksówkarz powiedział do nas: „good luck and do your best”. Mówił po angielsku, ale nie znał języka aż tak dobrze. Jest w japońskim taka fraza: „ganbatte, kudasai”, co właśnie w dosłownym tłumaczeniu brzmi „do you best”, a co oznacza „powodzenia”.”

Japonia stała się także źródłem muzycznej inspiracji dla albumu. „Byłem tam dwa razy. Raz w kwietniu, raz w październiku. To najlepszy czas na taką wizytę, bo jest tam wtedy dobra pogoda. Nie jest ani za gorąco, ani za zimno.” I chociaż album był nagrywany w domu artysty w Chelmsford, to jednak Derwin podkreśla: „miałem wizualną inspirację i dokumentację z Japonii. Więc to było spoglądanie wstecz. W Japonii jest światło, którego nie mamy tutaj. Trudno to wyjaśnić. Wiesz jak wygląda zmierzch w Los Angeles? To pomarańczowe światło, światła neonów... W Japonii ono pojawia się w określonych porach roku. Więc kiedy pojechaliśmy tam pierwszy raz, było dużo różowych i zielonych kolorów. Głównie chodzi o budynki, samochody i ludzi. Wydaje mi się, że Laura dobrze to uchwyciła.” Przełożenie tych kolorów i znaków na dźwięki sprawiło, że powstała nieco inna płyta niż poprzedni album ‘Half Of Where You Live’.