Murdle. 100 zagadek kryminalnych do rozwikłania przy użyciu logiki, wiedzy oraz sztuki dedukcji. Tom 1

Od zawsze jestem ogromną fanką wszelkich zagadek kryminalnych. Słucham podcastów o tej

tematyce a na półce mam mnóstwo książek Agathy Christie i Sir Arthura Conana Doyle’a.

Uwielbiam też grać w gry detektywistyczne, takie jak Cluedo czy Niepożądani goście. Kiedy więc

trafiłam na nowość od wydawnictwa Publicat, nie mogłam przejść obok tego tytułu obojętnie.

“Murdle. 100 zagadek kryminalnych do rozwikłania przy użyciu logiki, wiedzy oraz sztuki

dedukcji. Tom 1” to tytuł, który łączy w sobie moje ukochane zagadki kryminalne oraz formę

książki i fabułę. Razem z detektywem Logico wchodzimy do świata przestępstw. Na początku

przedstawiony zostaje nam cały system rozwiązywania, by następnie zaprosić nas do samodzielnej

pracy.

Zagadki podzielone są na poziomy trudności, tak aby czytelnik mógł swobodnie się rozwijać i

dobrze bawić, bez wrzucania na głęboką wodę. Otrzymujemy opis sytuacji, ciekawe i często

zabawne opisy osób podejrzanych, potencjalnych narzędzi zbrodni i miejsc przestępstwa. Jeśli

utkniemy na którymś etapie dedukowania, z tyłu książki umieszczone są podpowiedzi do zagadek.

Rozwiązanie również możemy sprawdzić na końcu książki. Ciekawe są także nawiązania między

zagadkami. Czasem nowe przestępstwo nawiązuje do jednej ze “starych spraw”, które są już za

nami.

Ta książka z zagadkami logicznymi to idealna pozycja na wakacje. Zachęca do myślenia,

jednocześnie racząc nas doskonałą rozrywką. Nie mogę doczekać się kolejnych tomów. Gorąco

polecam.



Julia, Księgarka, Katowice, Centrum handlowe 3 Stawy

Zdecydowanie polecam, mega fajna książka z zagadkami na różnym poziomie. Miło spędza się z nią czas i super cena.

Ani tym bardziej, innych części ciała. Zabieram punkt za zachodnią nowomowę, której użył autor albo zespół tłumaczący. I tak, jest Osoba Tangerine, zamiast pan/pani Tangerine, biskup czy diakon będący kobietą, czy też na siłę odmienianie nazw zawodów na rodzaj żeński - i tu też jest nieścisłość, bo jest Socjolożka Umber, ale jest też Diakon (nie Diakonka) Verdigris albo Biskup (nie Biskupka) Azure. Jak już ktoś coś zaczyna, niech będzie konsekwentny w tym, co robi.

Drugi punkt zabieram za nieścisłości typu, że ofiara zatruta herbatą leżała przy zakrwawionej mapie, gdzie trucizna bardzo rzadko powoduje krwioplucie i o ile to możliwe, dużo łatwiej było po prostu użyć innego narzędzia lub zwyczajnie inaczej opisać tą scenę. Bardziej realistyczne jest, że ślady krwi w tym wypadku pozostały tam po wcześniejszym incydencie, jeśli takowy się wydarzył.

Oczywiście, rozumiem, że to jest fikcja i ma to być zabawa i zmusić do wysiłku intelektualnego, ale pewne rzeczy po prostu rzucają się w oczy.