Pół na pół

Odkryłam tego autora niedawno i jestem wielką fanką głównego bohatera , Flynn - błyskotliwy, przebiegły i mimo niezbyt chlubnej przeszłości ma swoje zasady. Śiwetne dialogi, czyta się jednym tchem.

Skusiły mnie pozytywne recenzje jakie czytałam na temat tej książki i …… absolutnie mnie nie zawiodła. Trzymająca w napięciu akcja do ostatnich stron zostawia czytelnika w niepewności. Książkę ochłonęłam w 2 dni. Po prostu nie da się od niej oderwać. Serdecznie polecam :)

Świetna książka, do końca trudno przewidzieć, która z sióstr jest winna. Polecam!

„Pół na pół” to kolejna książka, której bohaterem jest Eddie Flynn- kiedyś oszust, obecnie adwokat. To rewelacyjnie napisana historia, szczególnie dla wielbicieli kryminałów prawniczych w stylu Grishama. Steve Cavanagh stworzył niesamowicie ciekawy kryminał o toksycznej relacji pomiędzy rodzicami a dziećmi i wpływie tej relacji na ich psychikę w dorosłym życiu.

Bardzo polecam ten kryminał, ponieważ nie da się przy nim nudzić - akcja jest bardzo dynamiczna. W każdym rozdziale mamy jakiś niespodziewany zwrot, dowiadujemy się czegoś nowego o bohaterach. Wszyscy są bardzo ludzcy, nie są ani krystalicznie dobrzy ani wyłącznie źli. Wzbudzali we mnie sympatię, zrozumienie a nawet momentami współczucie.

Akcja jest tak skonstruowana, że do samego końca nie daje się przewidzieć, kto jest winny. Osobiście nigdy nie przepadałam za prawniczymi thrillerami, ale ta historia tak bardzo mnie wciągnęła, że nie mogłam się od niej oderwać, a zakończenie po prostu odebrało mi mowę.

Jestem zachwycona stylem pisania Cavanagh, z pewnością sięgnę po jego poprzednie tytuły: „Trzynaście” i „Wkręceni”. Myślę, że wszyscy fani dobrego kryminału w klasycznym stylu będą zadowoleni z tej lektury w takim samym stopniu jak ja.

Monika, Księgarka, Kielce Galeria Korona

„Pół na pół” Steve`a Cavanagh`a trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Niestety spodziewałam się, że wyskoczy jakiś trup z szafy, ale nie doczekałam się, brakowało mi dynamicznych zwrotów akcji. Czytając, miałam wrażenie jakbym posuwała się trzy kroki do przodu, żeby za chwilę cofnąć się o dwa.

Zdecydowanie na plus jest główny bohater, adwokat z mroczną przeszłością - Eddie Flynn, któremu powierzyłabym swój los. To właśnie chyba dzięki tej postaci, z zasadami nie do podważenia, pochłania się powieść kartkę po kartce, a po tragedii, której doświadcza, nie ma się ochoty oderwać od tej historii. Prawdopodobnie najbardziej interesują mnie osobiste dramaty bohaterów, co tam morderstwa, skoro mój ulubiony adwokat cierpi. To zdecydowanie on przyciągał mnie jak magnes. Historia dwóch sióstr (Alexandry i Sofii) oskarżonych o to samo morderstwo, to historia jakich wielu, nie ma w niej niczego oryginalnego.

Za to Eddie Flynn, to oryginał jakich mało. I tak pędząc przez kolejne strony, oczekując niespodzianek, które się nie pojawiły dociera się do końca, który dla mnie nie był żadnym zaskoczeniem. Mimo małych „ale” jest to zdecydowanie dobra lektura na jeden, albo kilka wieczorów. Może dla fanów kryminałów nie będzie to intelektualna przygoda, ale kryminał na dobrym poziomie.

Czy polecam? Chyba tak jak w tytule, pół na pół.

Elwira, księgarka, Jelenia Góra, Nowy Rynek