Star Wars. Kolekcja Legend. Stara Republika. Oszukani

Nie mogę się wypowiedzieć szerzej odnośnie samego okresu, ponieważ to moja pierwsza szersza styczność z okresem The Old Republic. Powieść jest dobra, jednak te książki były pisane niejako w ramach większego projektu multimedialnego będąc uzupełnieniem do gier, więc pewne wątki nie są dobrze wyjaśnione lub wprowadzone w samej powieści, zakłada się że czytelnik jest już niejako zaznajomiony z tym okresem czasu w odległej galaktyce.



Podobała mi się relacja Dartha Malgusa z Eleeną, oraz sama złożoność jego postaci. Jeśli traktować powieść jako dzieło w sporej części o Malgusie, to jest to naprawdę udany wątek, nawet dla osoby niewtajemniczonej w ten okres wydarzeń w galaktyce.



Podobała mi się również postać Zeerida Korr'a, przemytnika, byłego komandosa, który z początku nie przykuł zbytnio mojej uwagi, jednak na sam koniec, to właśnie jego losem byłem najbardziej przejęty.



Czy polecam? Oczywiście. Na pewno osoba zaznajomiona z grami z okresu The Old Republic wyniesie o wiele więcej z tej książki, jednak nawet ktoś kto nie miał styczności z tymi grami znajdzie coś dla siebie w tej powieści. Tak więc łapcie za książkę, i poznajcie jak najszybciej Dartha Malgusa oraz Zeerida Korra, bo naprawdę warto :)

Kupiłem, przeczytałem. Jeszcze kiedyś do niej wrócę. Polecam.

Oszukani Paula S. Kempa to tekst o pozorach. Powieść, choć zanurzona w mitologii Star Wars, nie jest opowieścią o jasnej i ciemnej stronie Mocy, lecz o iluzji przejrzystości tych kategorii. Kemp, jak średniowieczny skryba znający alchemię znaczeń, konstruuje narrację, w której Sith nie jest potworem, a Jedi nie jest świętym.



Darth Malgus — postać centralna — to nie tyle antagonista, ile teolog w zbroi. Jego brutalność nie jest przypadkowa, lecz ideologicznie uzasadniona. On nie burzy porządku – on go rozumie i odrzuca. Jedi Aryn Leneer z kolei nie szuka pokoju, lecz zemsty, co czyni jej podróż bardziej gnostycką niż heroiczno-romantyczną.

Kemp sięga po wzorce z traktatów Tomasza z Akwinu i dramatów Sofoklesa: pokazuje, że konflikt nie rodzi się z różnicy, lecz z podobieństwa. Świątynia Jedi upada nie przez siłę Sithów, ale przez własne pęknięcia.



To książka o zdradzie nie politycznej, lecz epistemologicznej. O niemożliwości poznania prawdy, gdy każda instytucja już dawno zamieniła prawdę na dogmat. A w galaktyce, jak w bibliotece — każda księga może być bluźnierstwem.



Martin, księgarz, Księgarnia Katowice Trzy Stawy