W przyszłym roku o tej porze

Rzadko sięgam po opowieści z wątkiem komediowym. Nie ukrywam, że z nowym rokiem skusił mnie tytuł książki.



Minnie od dzieciństwa ciągle słyszy, że urodziła się pod nieszczęśliwą gwiazdą. Wszystko to za przyczyną nieznanego chłopca, który otrzymał imię, jakie ona miała otrzymać. A co jeśli po 30 latach Minnie i Quinn spotkają się w dniu swoich urodzin?



"W przyszłym roku o tej porze" to słodko-gorzka opowieść o tym, że w życiu nie zawsze jest łatwo. Czasem mamy pod górkę, a trudna relacja z rodziną nie ułatwia sprawy. Minnie Cooper jest zwyczajną, nielukrową bohaterką, która ledwo wiąże koniec z końcem. Ta prawdziwość urzekła mnie najbardziej. Minnie ciągle ma pecha, wszelkie złe rzeczy w jej życiu dzieją się głównie 1 stycznia, czyli w jej urodziny. Dziewczyna tak bardzo wbiła to sobie do głowy, że zamiast wziąć się w garść, wciąż zrzuca winę na owego „pecha”. Quinn ma wszystko o czym ona marzy. Tylko czy faktycznie jest przez to szczęśliwy?



„W przyszłym roku o tej porze” pokazuje, że łatwo jest oceniać innych po pozorach, nie znając sytuacji od środka. Szkoda tylko, że ludzie bez względu na wiek, płeć i zasobność portfela, od wieków powielają ten schemat. Książka Sophie Cousens jest jednocześnie lekka i zmuszająca do refleksji. A Ty gdzie będziesz w przyszłym roku o tej porze?





Angelika, księgarka, Księgarnia Galeria Chełm

Dawno nie czytałam tak przyjemnej powieści, która wciągnęła mnie od pierwszych stron. Lekka, a zarazem poruszająca problemy, które mogą dotknąć każdego z nas w codziennym życiu.



Na stronach książki spotykamy się z dwójką młodych ludzi, których drogi los splótł już przy ich narodzinach. Ta pamiętna Sylwestrowo – Noworoczna noc rzuca cień na ich życie. Wraz z głównymi bohaterami przeżywamy nowe przyjaźnie oraz kryzysy w tych trwających przez lata. Śledzimy jak się zakochują i rozstają oraz jak radzą sobie w życiu zawodowym. Fabuła jest okraszona odrobiną dobrego humoru. Dostrzegamy w tej powieści starcie dwóch stereotypowych światów: on ma podane wszystko na tacy, a ona doszła do punktu, w którym jest swoją ciężką pracą. Czy aby na pewno tak jest?



Świetna komedia romantyczna, którą mogę polecić każdemu, kto potrzebuje przeczytać książkę, która go wciągnie bez reszty. Jest to lekka powieść, ale skłaniająca do refleksji. Może warto zadać sobie pytanie gdzie chcemy być w przyszłym roku o tej porze lub uzmysłowić sobie, że warto być dobrym towarzyszem dla samych siebie, a nigdy nie poczujemy się samotni. To również dobra propozycja dla tych, którym przypadła do gustu powieść „Współlokatorzy” oraz „Jeden dzień w grudniu”. Chętnie obejrzałabym ekranizację.

Irmina, księgarka, Toruń CH Plaza

Czytałam w swoim życiu sporo romansów, ale mało potrafiło mnie tak rozbawić jak ten. Książka jest bardzo przyjemna do czytania, ma zimowy, otulający klimat. A cała historia rozgrywa się wokół Sylwestra, a może raczej powinnam napisać: Sylwestrów, w liczbie mnogiej? Ten czas w ciągu roku odgrywa w tej książce dosyć ważną rolę, jak po nią sięgniecie to przekonacie się czemu. Minnie i Quinn są nierozerwalnie z tą datą związani. Książkę bardzo polecam- pięknie wydana i wciągająca.

Liczyłam, że przed końcem roku uda mi się upolować jakiś ciekawy zimowy romans i trafiłam na "W przyszłym roku o tej porze". To bardzo przyjemna komedia romantyczna, którą można otulić się jak ciepłym kocykiem. Bohaterowie są charakterni- i za to ogromny plus, żartują, kłócą się, wyznają sobie uczucia... To książka pełna życia, więc jeśli macie ochotę na coś lekkiego przy czym miło spędzicie czas, to historia Minnie i Quinna będzie strzałem w dziesiątkę.

Takiej książki szukałam! Romansu, ale niezbyt poważnego. Takiego, który będzie mi się lekko czytało i który będzie potrafił w niektórych momentach mnie rozśmieszyć. W dodatku bardzo spodobało mi się to, jak została przez Sophie Cousens wykreowana główna bohaterka. Dziewczyna jest żywiołowa i szczera, a przy tym pewna siebie. Wbrew stereotypom komedii romantycznych- Minnie nie jest szarą myszką. Quinna też bardzo polubiłam i przez całą książkę trzymałam za nich kciuki- a uwierzcie były w tej relacji wzloty i upadki.