Wiele wspaniałych dzieł powstało w rezultacie wielkich tragedii i będących jej następstwami żałobą, rozpaczą, gniewem. Album "You Can't Stop Me" Suicide Silence też jest tego przykładem. Wielu muzyków zarzeka się, że będą tworzyć wbrew wszelkim przeciwnościom. Kapela z Kalifornii spełniła tę obietnicę. Kiedyś po tragedii niespodziewanie podnieśli się, zarówno kreatywnie, jak i komercyjnie, Alice In Chains. "Back In Black" AC/DC jest przykładem wspaniałego i wielkiego artystycznie oraz sprzedażowo powrotu po stracie wielkiego muzyka i przyjaciela. Czwarta płyta Suicide Silence również nim jest.
"You Can't Stop Me" jest płytą, na której debiutuje następca tragicznie zmarłego Mitcha Luckera, Hernan "Eddie" Hermida, znany z All Shall Perish. Wykrzykuje on na albumie liryki swojego poprzednika, które Lucker napisał niedługo przed śmiercią. Piosenki Suicide Silence przygotowywali niemal dwa lata, w międzyczasie próbując otrząsnąć się po stracie przyjaciela, zebrać siły do tworzenia, pakując w proces twórczy mnóstwo silnych emocji. Mark Heylmun i Chris Garza (gitary), Dan Kenny (gitara basowa) oraz Alex Lopez (perkusja) brzmią na czwartej płycie jeszcze mocniej. Ich miks death metalu, metalcore'a, grindu ze śladami black metalu i charakterystycznie rozjeżdżającymi się gitarami, ma niebywałą energię i potężną moc. Suicide Silence odrodzili się niczym muzycy Joy Division w New Order po śmierci Iana Curtisa albo Lynyrd Skynyrd po pamiętnej katastrofie lotniczej z końca lat 70.
Album "You Can't Stop Me" (premiera 11 lipca 2014) wyprodukował i zmiksował renomowany producent Steve Evetts (m.in. Sepultura, The Dillinger Escape Plan). Wśród gości znajdziemy tu takie legendy ciężkiego grania, jak: George "Corpsegrinder" Fisher (Cannibal Corpse) oraz Greg Puciato (The Dillinger Escape Plan). Ale i tak pierwsze skrzypce grają muzycy Suicide Silence. Czuć w utworach pewność, poczucie jedności, celu. Najlepszymi przykładami takiego działania są "Sacred Words", "Warrior" oraz "We Have All Had Enough". Kalifornijczycy składają hołd zmarłemu przyjacielowi, a jednocześnie poprzez muzykę zwalczają następstwa tragedii i wskazują, że przed nimi jest wielka przyszłość.
Po ponad 10 latach od powstania Suicide Silence cieszą się statusem gwiazd deathcore'a i synonimem tego podgatunku metalu. Na koncie mają wyróżnienia na Revolver Golden Gods Awards, udział w trasie Rockstar Mayhem i Vans Warped Tour, miejsce w pierwszej 30. "Billboardu" płyty "The Black Crown" oraz klasyczne już dziś kompozycje "Wake Up" oraz "Lifted". Dzięki niesamowitej charyzmie Mitcha Luckera Suicide Silence stali się atrakcją każdej imprezy, w której uczestniczyli.
W halloween 2012 roku Mitch odszedł na zawsze wskutek ran odniesionych w wypadku motocyklowym. Pozostawił żonę i córkę. Cały metalowy świat oddał artyście hołd i mocno zaangażował się w pomoc jego rodzinie. Zaś Suicide Silence po wielu miesiącach radzenia sobie z odejściem przyjaciela, postanowili nie składać broni, tylko uczcić jego pamięć nową muzyką zespołu, który był jego życiem. Niemal dokładnie rok po śmierci Mitcha, jego przyjaciele z zespołu ogłosili, że Eddie Hermida będzie jego następcą. A potem przystąpili do prac nad piosenkami, których efektem jest album "You Can't Stop Me". Wspaniały dowód na to, że z cierpienia powstają rzeczy naprawdę wspaniałe.