Rodzina Obrabków i dama w boa

Kolejny ulubieniec z wydawnictwa Zakamarki.

Recenzja Księgarza Księgarnie Świat Książki

Przygody "Rodziny Obrabków" na pierwszy rzut oka nie wydają się wartościową lekturą, bo jak to tak czytać najmłodszym opowieści o złodziejach? Jednak moje wielkie zaufanie do wydawnictwa Zakamarki spowodowało, że nie mogłam się powstrzymać, aby nie poznać ich przygód i na chybił trafił wybrałam tom "Rodzina Obrabków i Dama w Boa". Ture Obrabek to zupełnie zwyczajny chłopiec, który urodził się w rodzinie rabusiów. Jego mama Cela, tata Zbir i siostra Kryminelka zwana Elką są bardzo dumni ze swojej rodowej profesji i żyją z nią w zgodzie, dlatego podkradają sąsiadowi gazetę, kradną zresztą wszystko, co im potrzebne do życia, bo Obrabkom nie przystoi inaczej i martwią się o swojego syna, który chciałby żyć normalnie, czyli zwyczajnie kupować wszystko w sklepach jak inni. Dlatego chłopiec jest wściekły, kiedy rodzina kradnie farbę do wymalowania kuchni, tym bardziej że w czasie włamania wyczerpała im się bateria w latarce i w efekcie kuchnia ma kolor wściekle czerwony zamiast spokojnego żółtego. Rodzina Obrabków się tym jednak zbytnio nie przejmuje i postanawia wykraść z muzeum obraz, aby trochę przełamać intensywną czerwień kuchni. Ture próbuje temu zapobiec i zdobyć obraz w sposób legalny. I nawet mu się to udaje, ale rodzice mają jednak swoje rabusiowe plany, a chłopiec prawie zostaje przestępcą. "Rodzina Obrabków" to przezabawna, sympatyczna historia pełna słownych żartów i śmiesznych sytuacji. Polecam serdecznie, znajdziecie tu dużo uśmiechu i uroku charakterystycznych dla skandynawskiej literatury dziecięcej. Magdalena, księgarka, Gdańsk, CH Osowa