



Opis
Inaczej rozłożyłabym akcenty w swoim życiu. Nie marnowałabym cennego czasu na niepotrzebne, czcze rozmowy, zbędne spotkania, życie między płytkimi, pustymi, a jednocześnie mocno zadufanymi w sobie ludźmi. Żeby śpiewać – musiałam zaistnieć w różnych kontaktach międzyludzkich, w rozmaitych środowiskach. Strwoniłam wiele czasu na bzdury i to dziś boli najbardziej.
Producent/osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo produktu
Dressler Dublin sp. z o.o.
Poznańska 91
05-850 Ożarów Mazowiecki
sekretariat@dressler.com.pl
+48 22 733 50 00
Szczegóły
Recenzje
4,7(3)
Masz ten produkt?
Zamieszczenie recenzji nie wymaga logowania. Sklep nie prowadzi weryfikacji, czy autorzy recenzji nabyli lub użytkowali dany produkt.
Violetta Villas
Stefan
Kolejna książka poświęcona Violettcie Villas. Obowiązkowa pozycja dla miłośników Jej talentu. Polecam.
Violetta Villas
Recenzja księgarza Świat Książki
Zmarnowany talent, ciśnie się na usta, po przeczytaniu biografii: "Violetta Villas. Baśń bez happy endu", autorstwa pani Iwony Kienzler. Wystarczy poszukać na znanym portalu internetowym nagrań artystki z lat 70., aby zrozumieć. Proszę nie zwracać uwagi na manierę, choreografię, czy stroje Violetty Villas, tylko skupić się na możliwościach głosowych artystki i jego barwie. Czesława Gospodarek posiadała piękny czterooktawowy sopran koloraturowy, rzadko spotykany, zważywszy, że skala głosu przeciętnego zjadacza chleba to 1,5 oktawy, a osoby ćwiczące śpiew mogą rozszerzyć skalę swego głosu do 2-3 oktaw. Co mogę napisać o samej divie? Nie wzbudziła mojej sympatii, a jej los nie wzruszył. Violetta Villas to niezaprzeczalnie bardzo utalentowana i barwna postać, ale również kobieta bezkompromisowa, ekscentryczna hipokrytka (miłośniczka zwierząt nosząca futro z norek (sic!)) oraz bigotka o trudnym wręcz nieznośnym charakterze, która urodziła się w nie tym miejscu i czasie? Czy może to głupota, upór, nieprzemyślane decyzje doprowadziły Violettę Villas do choroby, izolacji i smutnego końca. Baśń o polskim Kopciuszku nie zakończyła się happy endem. Magda, księgarka Inowrocław Galeria Solna
Baśń Bez Happy Endu
Recenzja księgarza Świat Książki
Od zawsze lubiłam postać słynnej Violetty Villas, głównie przez jej oryginalny styl ubioru i bycia oraz charakterystyczny i niepowtarzalny głos, chociaż tak naprawdę nigdy nie miałam okazji wgłębić się w jej prawdziwą historię zza kulis, czyli historię Czesławy Gospodarek z Lewina Kłodzkiego. Świetnym, choć smutnym podsumowaniem kariery tej gwiazdy polskiej sceny muzycznej jest „Baśń Bez Happy Endu”. Często porównywano jej los także do bajki o Kopciuszku, w której zabrakło zakochanego królewicza, dobrych wróżek i szczęśliwego zakończenia. Villas miała ogromny talent i gdyby tylko urodziła się w innym miejscu i czasie, myślę, że zostałaby doceniona. Autorka w konkretny i bezpośredni sposób opisuje wzloty i upadki Villas, jej życie nie było usłane różami, nie brakowało w nim dramatów i samotności. Fakty owiane są klimatem PRL-u i gorzkim wydźwiękiem autodestrukcji. Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i przede wszystkim szybko. Nie będę ukrywać, że wielokrotnie marszczyłam brwi ze zdziwienia i niezrozumienia, ale na sam koniec wszystkie te emocje zostały zastąpione przez żal i wzruszenie. Villas była jedyna w swoim rodzaju, nikt nie wypowiadał się w taki sam sposób jak ona. Niezwykła kobieta i ogromny talent, niestety pochłonięte przez presję i zmory z przeszłości oraz ówczesne standardy. Julia, księgarka, Bielsko-Biała Sfera
Stefan
(0)02.06.2025 22:05
Violetta Villas
Kolejna książka poświęcona Violettcie Villas. Obowiązkowa pozycja dla miłośników Jej talentu. Polecam.
Recenzja była pomocna?
Recenzja księgarza Świat Książki
(0)27.03.2025 18:54
Baśń Bez Happy Endu
Od zawsze lubiłam postać słynnej Violetty Villas, głównie przez jej oryginalny styl ubioru i bycia oraz charakterystyczny i niepowtarzalny głos, chociaż tak naprawdę nigdy nie miałam okazji wgłębić się w jej prawdziwą historię zza kulis, czyli historię Czesławy Gospodarek z Lewina Kłodzkiego.
Świetnym, choć smutnym podsumowaniem kariery tej gwiazdy polskiej sceny muzycznej jest „Baśń Bez Happy Endu”. Często porównywano jej los także do bajki o Kopciuszku, w której zabrakło zakochanego królewicza, dobrych wróżek i szczęśliwego zakończenia. Villas miała ogromny talent i gdyby tylko urodziła się w innym miejscu i czasie, myślę, że zostałaby doceniona. Autorka w konkretny i bezpośredni sposób opisuje wzloty i upadki Villas, jej życie nie było usłane różami, nie brakowało w nim dramatów i samotności. Fakty owiane są klimatem PRL-u i gorzkim wydźwiękiem autodestrukcji.
Książkę czytało mi się bardzo przyjemnie i przede wszystkim szybko. Nie będę ukrywać, że wielokrotnie marszczyłam brwi ze zdziwienia i niezrozumienia, ale na sam koniec wszystkie te emocje zostały zastąpione przez żal i wzruszenie. Villas była jedyna w swoim rodzaju, nikt nie wypowiadał się w taki sam sposób jak ona. Niezwykła kobieta i ogromny talent, niestety pochłonięte przez presję i zmory z przeszłości oraz ówczesne standardy.
Julia, księgarka, Bielsko-Biała SferaRecenzja była pomocna?
Recenzja księgarza Świat Książki
(0)29.03.2025 20:17
Violetta Villas
Zmarnowany talent, ciśnie się na usta, po przeczytaniu biografii: "Violetta Villas. Baśń bez happy endu", autorstwa pani Iwony Kienzler. Wystarczy poszukać na znanym portalu internetowym nagrań artystki z lat 70., aby zrozumieć. Proszę nie zwracać uwagi na manierę, choreografię, czy stroje Violetty Villas, tylko skupić się na możliwościach głosowych artystki i jego barwie. Czesława Gospodarek posiadała piękny czterooktawowy sopran koloraturowy, rzadko spotykany, zważywszy, że skala głosu przeciętnego zjadacza chleba to 1,5 oktawy, a osoby ćwiczące śpiew mogą rozszerzyć skalę swego głosu do 2-3 oktaw.
Co mogę napisać o samej divie? Nie wzbudziła mojej sympatii, a jej los nie wzruszył. Violetta Villas to niezaprzeczalnie bardzo utalentowana i barwna postać, ale również kobieta bezkompromisowa, ekscentryczna hipokrytka (miłośniczka zwierząt nosząca futro z norek (sic!)) oraz bigotka o trudnym wręcz nieznośnym charakterze, która urodziła się w nie tym miejscu i czasie? Czy może to głupota, upór, nieprzemyślane decyzje doprowadziły Violettę Villas do choroby, izolacji i smutnego końca. Baśń o polskim Kopciuszku nie zakończyła się happy endem.
Magda, księgarka Inowrocław Galeria SolnaRecenzja była pomocna?
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9+