Cierń

cierń jest wzruszająco tajemniczą powieścią na jeden wieczór klimat starej baśni w nowym obliczu .bohaterowie

Raczej dość rzadko sięgam po fantastykę, jednak gdy ostatnio szukałam jakiejś niezbyt długiej, przyjemnej lektury, mój wybór padł na Cierń od T. Kingfisher. Kompletnie nie wiedziałam, czego się spodziewać, chociaż obiły mi się już wcześniej o uszy pochlebne opinie o twórczości tej autorki. Teraz sama mogę się do nich dołączyć, i chociaż fantastyka nadal nie stała się moim pierwszym wyborem czytelniczym, to miło czasami sięgnąć po coś innego.



Cierń bazuje na znanej wszystkim baśni o Śpiącej królewnie, jednak co ciekawe, autorka podeszła do niej z zupełnie innej strony. Ropuszka i Halim tworzą wspaniały duet, zupełnie różny od klasycznych wyobrażeń o wróżkach i rycerzach. Ropuszka bowiem nie jest przebojową, piękną główną bohaterką. Wręcz przeciwnie, to nieśmiała, dość niezdarna ropuszka właśnie. Także myśląc o walecznym rycerzu, nie widzimy raczej Halima, synka mamusi, przeklinającego i zaraz potem przepraszającego. W końcu śpiąca w zamkowej wieży księżniczka, nie jest biedną, poszkodowaną pięknością.



Mimo wszystko, a może właśnie dzięki temu, że nic nie jest zdawałoby się na swoim miejscu, ta nowelka, w gruncie rzeczy smutna historia o wyrzutkach, sprawia że tak spodobała mi się ta historia. A jeszcze te malownicze opisy błotka! No coś pięknego!

Marta, księgarka, Bielsko-Biała Sfera

Nowa perspektywa znanej nam wszystkim historii, ciekawe postacie i niepodrabialny baśniowy klimat – to wszystko (i jeszcze więcej) znajdziecie na przestrzeni 160 stron „Ciernia” autorstwa T. Kingfisher!

„Cierń” był moją pierwszą książką autorki i na pewno nie ostatnią. W tej powieści wszystko tworzy spójną całość, idealnie się ze sobą komponuje. Na kanwie baśni o śpiącej królewnie zbudowane zostały wydarzenia i postacie, które mogły być jedynie tłem w pierwowzorze, a tutaj wychodzą na pierwszy plan. Mamy poczucie, jakbyśmy odnaleźli jakąś zaginioną w otchłani dziejów perspektywę, jakby pewien element układanki mógł w końcu wskoczyć na swoje miejsce. Panujący w książce klimat jest wszystkim tym, co kojarzymy z jesienią: melancholią, mrokiem, odrobiną smutku, ale też promyczkiem słońca przebijającym przez żółte liście. W tym bardzo krótkim tekście każdy znajdzie dla siebie coś innego – dla mnie była to historia o samotności i życiu podyktowanym różnymi zrządzeniami losu. Dzięki swojej treści i zwięzłej, przystępnej formie „Cierń” będzie idealnym wyborem czytelniczym dla osób rozpoczynających przygodę z fantastyką.

Na uwagę zasługuje również niesamowite wydanie tej książki, które jest spójne z treścią i idealnie ją dopełnia. Cierniste krzewy przy rozpoczęciach rozdziałów i grafika żabki skaczącej ze strony na stronę to szczegóły, które zdecydowanie można docenić. To książka wprost stworzona na długi, jesienny wieczór.



Monika, księgarka, Lublin CH Felicity

Królewna czekała w smoczym zamczysku, w najwyższej komnacie, w najwyższej wieży. Czekała na pierwszy pocałunek prawdziwej miłości. I niczym Shrek ,w tym momencie opowieści, możemy wyrwać kartkę i ją zgnieść. Dlaczego?



„Cierń” to baśń. Baśń dla dorosłych i uważam że również dla młodszych odbiorców. Jednak tym razem to nie królewna jest główną bohaterką i to nie smok strzeże jej wieży. W tej powieści w obydwu rolach występuje Ropuszka. W przeciwieństwie do smoka jest sympatyczną, skromną, odpowiedzialną i odrobinę nieśmiałą postacią. Jest również wróżką, zmęczoną wróżką chrzestną, która strzeże tajemnicy od lat. Autorka książki wykorzystuje wszystkim nam znany motyw baśni o Śpiącej Królewnie, ale zręcznie go odkurza i ubiera w nowe szaty. Dla mnie jest to bardzo przyjemna odsłona z odwróconym schematem napisana przyjemnym językiem. Miło było mi spotkać się na stronach tej książki z Ropuszką i bardzo ją polubiłam.



Jedyny zarzut jaki mogę mieć pod adresem tej książki to, że jest za krótka. Jednak jest on bezpodstawny bo historia idealnie wkomponowana jest w te 150 stron. Za to dodatkowym atutem jest grafika żabki na stronach, która po nich skacze przy szybkim przerzucaniu kartek i lektor w osobie Filipa Kosiora w audiobooku.

Irmina, księgarka, Toruń CH Plaza

Piękna, cepła i króciutka opowieść, która wywróciła baśnie do góry nogami.

Niesamowita książka nie tylko dla młodszego czytelnika.

Śpiąca Królewna tym razem jako ta zła, która nigdy nie powinna się obudzić oraz urocza, empatyczna Ropuszka pilnująca by tak się nie stało.

Zachęcam do lektury, to retelling jakiego jeszcze nie było.

Chociażby po to aby zobaczyć co jeszcze można stworzyć z popularną baśnią nie kończąc na starym uklepanym schemacie.

Lub by przeżyć pełną uśmiechów chwilę zapomnienia.

Zapewniam, że tego co wyrabia się w tej książce nikt się nie spodziewał.

Jak zaczniesz to nie spoczniesz dopóki w całości jej nie pochłoniesz.

A jeśli to was nie zachęca to może urzecze was ta piękna i tajemnicza okładka.

Nic tylko czytać, serdecznie polecam :)