Opowieść błękitnego jeziora

Dla miłośników czekolady

Recenzja Księgarza Świat Książki

Dorota Gąsiorowska należy do nielicznego grona polskich autorek po które książki sięgam najczęściej. Od jakiegoś czasu, z każdą kolejną, przeczytaną książką tej autorki zastanawiałam się jednak nad tym czy nie jest to takie moje “guilty pleasure”. „Opowieść błękitnego jeziora” pozwoliła mi jednak wrócić do początków mojej miłości do pióra Gąsiorowskiej. „Opowieść błękitnego jeziora” rozgrywa się w Bukowej Górze, podobnie jak wcześniejsza książka tej autorki, czyli „Karminowe serce”. Chociaż obie powieści można oczywiście czytać w dowolnej kolejności to zachęcałabym jednak by zacząć od Karminowego serca, a dopiero potem zatopić się w „Opowieść błękitnego jeziora”. Dzięki temu poznamy historię powstania kawiarni Złote serce, prowadzonej przez Rozalię i Gabriela, czy początki znajomości Laury i Błażeja. Kiedy później wraz z Sonią, która jest główną bohaterką Opowieści błękitnego jeziora, wrócimy do Bukowej Góry, będziemy z większą przyjemnością i zrozumieniem śledzić ich dalsze losy. Uwielbiam sposób w jaki autorka łączy w swoich książkach przeszłość z teraźniejszością. Wielkimi zaletami są także magia dobroci i piękna, która płynie z każdej książki Doroty Gąsiorowskiej oraz sposób w jaki pisze ona o otaczającej nas przyrodzie. Jednym z nielicznych minusów, które jednak zauważam coraz częściej, jest nie do końca staranna, pośpieszna edycja tekstu, za którą odpowiada wydawca. Marta, księgarka, Bielsko-Biała Sfera