Pod szepczącymi drzwiami

Pod szepczącymi drzwiami

Recenzja Księgarza Księgarni Świat Książki

„Musiałeś umrzeć, żeby stać się człowiekiem”. Ten cytat z książki „Pod szepczącymi drzwiami” autorstwa T. J. Klune’a najlepiej opisuje postać głównego bohatera tej powieści fantasy. Wallace’a Price’a poznajemy w momencie jego śmierci. Na własnym pogrzebie spotyka żniwiarza, który pomaga mu w dalszej wędrówce. Docierają do herbaciarni - miejsca, do której trafiają dusze po śmierci. Właścicielem jest Hugo – przewoźnik, który pomaga zmarłym pogodzić się z ich losem i przejść przez szepczące drzwi do miejsca, w którym zaznają spokoju. Jestem ogromną fanką twórczości T. J. Klune’a, jak i postaci, które wykreował w tej i w poprzedniej powieści. Myślę, że nawet nie znając autora i czytając ten tytuł w ciemno, z łatwością rozpoznałabym jego styl pisania. Wallace to postać, która bardzo przypomina mi Linusa Bakera znanego z poprzedniej książki autora, jaką jest „Dom nad błękitnym morzem”. To prawnik, który jest pracoholikiem i okropnym marudą. Myśli, że ma idealne życie, ale tak naprawdę jest samotny i przepracowany. Jednak dopiero po śmierci, podczas pobytu w herbaciarni dociera do niego, jak wiele w życiu stracił. Myślę, że śmierć Wallace’a była najlepszym, co go w życiu spotkało i tak naprawdę, dopiero gdy jego serce przestało bić, odnalazł szczęście. T. J. Klune wspomniał w podziękowaniach, że napisał tę książkę, aby poradzić sobie ze stratą bliskiej osoby. Powieść ta jest przepełniona ogromem emocji. Jest smutna, bo mówi o śmierci. Jednak autor przedstawił ją w ten sposób, że pokrzepia i podnosi na duchu. W niesamowicie kreatywny sposób porusza motyw śmierci, żałoby i pogodzenia się z własnym losem. Dodatkowo w książce pojawia się subtelny motyw homoseksualnej miłości, która wzrusza do łez. Zdecydowanie polecam wycieczkę do Herbaciarni, w której zdarzają się cuda i wypicie specjalnie dobranej i zaparzonej przez Hugo herbaty. Ta książka na długo zapadnie w mojej pamięci. Agnieszka, księgarka, Przemyśl, Sanowa