Schronisko, które przestało istnieć

Kryminał z najwyższej półki świetnie obsadzony terytorialnie w karkonoskich okolicznościach przyrody. Czytałem książkę z otwartą mapą szlaków turystycznych Karkonoszy, które wielokrotnie przemierzyłem w pieszych wędrówkach. Bohaterów i akcje widziałem bardzo realnie znając miejsca opisywane przez autora. W czerwcu znów będą w Karkonoszach i zajrzę do schroniska na Szrenicy czy przypadkiem przebrzydły Szulc nie powrócił, chwilę zadumam się na Śnieżnych Kotłach, mam w planie przenocować w Petrovej Boudzie więc może spotkam Jaromira i jak czas pozwoli to zejdę do Jagniątkowa. A gdy będę miał szczęście to może spotkam Maksa i Martę spacerujących czerwonym szlakiem przy Słoneczniku. Gorąco polecam ten realistyczny kryminał, który nie zawiera jakichś niemożliwych wydarzeń z amerykańskich filmów. Jednocześnie uczący historii i pozwalający zrozumieć powojenną Polskę w tym regionie i losy ludzi którzy tam przybyli. Moja rodzina również przybyła na ten "dziki zachód", więc potrafiłem zrozumieć wydarzenia tamtych czasów. Polecam wszystkim i zabieram się za następną książkę autora z serii.

Z połączeniem kryminału oraz tematyki górskiej kilkukrotnie się już spotkałam. Do przeczytania „Schroniska, które przestało istnieć” nakłonił mnie fakt, że akcja dzieje się w Karkonoszach - górach po których wielokrotnie wędrowałam.



W książce Sławka Gortycha spotykamy się z wieloma tajemnicami. Wraz z głównym bohaterem, młodym stomatologiem z Wrocławia, okrywamy zagadki, które przygotowały dla niego Karkonosze wraz z Duchem Gór, a także jego rodzina. Dla czytelników nieobeznanych z tamtymi rejonami autor zamieścił mapkę na początku książki. Zawarł także tłumaczenie niemieckich nazw miejscowości, szczytów itd. Muszę przyznać, że mimo iż szanuję za dopilnowanie detali i przy akcji dziejącej się w 1945 roku używanie niemieckiego nazewnictwa, to szczerze mówiąc trochę było to dla mnie męczące. Zwłaszcza, że nie znam tego języka, a nazwy schronisk w nim brzmią dla mnie bardzo podobnie i wielokrotnie musiałam posiłkować się słowniczkiem z pierwszych stron książki. Kolejnym ukłonem Sławka Gortycha w stronę czytelnika jest wyjaśnienie co było w książce fikcją, a co prawdą.



Polskie góry kryją wiele tajemnic z czasów wojny i tuż po niej. Ciekawie jest je poznać „przy okazji” podczas dobrej książki kryminalnej. „Schronisko, które przestało istnieć” polecam zarówno miłośnikom gór jak i powieści sensacyjnych. A może zaszczepi bakcyla górskich wędrówek żeby odkryć ścieżki, którymi podążał główny bohater?

Irmina, księgarka, Toruń CH Plaza

Bardzo wciągająca książka. Trzeba ją mieć!! polecam!

Książka rewelacyjna. Intrygujący kryminał z historią II Wojny Światowej w tle, a to wszystko w przepięknych Karkonoskich krajobrazach. Trzyma w napięciu do ostatniej strony.