Wtem denat

Minimalnie gorsza od pierwszej części ale wciąż bardzo dobrze się ją czyta i świetnie przy tym bawi

Kocham i czytam książki Marty Kisiel od kilku lat. Autorka pisze dla każdego – w jej dorobku znajdziemy lekką fantastykę, kryminały z humorem czy cudowne książki dla dzieci. Tym razem w moje ręce wpadł „Wtem denat”. Od jej książek trudno się oderwać – pełne są absurdalnego humoru, wciągają niczym odkurzacz i zostawiają Czytelnika z poczuciem niedosytu czytelniczego. „Wtem denat” to druga część dotycząca wydawnictwa JaMas (pierwszą jest Nagle trup https://www.swiatksiazki.pl/nagle-trup-6868427-ksiazka.html). Jeśli nie czytaliście poprzedniej części – nie będziecie mieć problemu z odnalezieniem się w akcji, ale mimo wszystko polecam zacząć od „Nagle trup”.

„Wtem denat” nafaszerowany jest mnóstwem świetnych i śmiesznych powiedzonek czy humoru sytuacyjnego. Jeśli zamierzacie czytać „Wtem denata” w komunikacji miejskiej – ostrzegam nie róbcie tego. Powieść powoduje niekontrolowane wybuchy śmiechu. Kryminał napisany jest lekkim językiem. Marta Kisiel trzyma Czytelnika w niepewności do ostatniej strony, a fabuła książki jest spójna. Jej bohaterowie są rewelacyjnie rozpisani – każdy ma swój indywidualny głos i sposób mówienia, styl ubierania czy ciekaw hobby. Dzięki czemu każdy jest bardzo wyrazisty i nie pogubimy się w ich mnogości.

Jeśli szukacie doskonałej rozrywki na weekend czy relaks po męczącym dniu w pracy „Wtem denat” nadaje się do tego idealnie.

Iza, księgarka, Bydgoszcz, Zielone Arkady

Po śmierci nieodżałowanej siostry Apostazji, a także innych perturbacjach z poprzedniego tomu, wydawnictwo JaMas stoi na skaju bankructwa. Pracownicy dwoją się i troją, żeby wymyślić rozwiązanie kłopotów finansowych, oczywiście przy jak najmniejszym nakładzie finansowym… Remedium na całe zło mają być warsztaty pisarskie. Od razu nasuwa się pytanie: Co może stać się złego, gdy na wygwizdowie zbierze się kilku pretendujących autorów? Wierzcie mi na słowo – według Marty Kisiel całkiem sporo!



Po dość topornym początku, cała reszta to literacki majstersztyk. Marta Kisiel we „Wtem denat” kpi z rynku wydawniczego, obrywa się zwłaszcza autorom, którzy są tak rozkosznie oderwani od rzeczywistości. Dociekliwsi czytelnicy na pewno znajdą odniesienia do naszych rodzimych pisarzy.



Książki Marty Kisiel to moi osobiści ulubieńcy w kategorii komedii kryminalnych – jest lekko, ale inteligentnie, jest dużo nawiązań do literatury, wreszcie jest genialna zabawa językiem, a w zasadzie słowem. To wszystko starczy aż zanadto, żebym z tęsknotą wypatrywała każdej kolejnej książki tej autorki.



Jeśli lubicie komedie kryminalne w stylu Joanny Chmielewskiej, myślę że twórczość Marty Kisiel powinna Wam przypaść do gustu.



Joanna, Księgarz, Galeria Rzeszów