Gwóźdź do trumny. Trylogia funeralna. Tom 1

Super ,polecam wszystkim serdecznie, zabawa gwarantowana.

"Gwóźdź do trumny" autorstwa Moniki Wawrzyńskiej, to pierwszy tom trylogii funeralnej, która rozbawiła mnie do łez. Jest to moje odkrycie tego roku. Książka idealna na jesień, kiedy za oknem jest szaro, smutno i potrzebujemy odrobiny słońca w życiu.

Poznajemy losy trzech przyjaciółek, które prowadzą swoje firmy i mierzą się z trudnościami w kontaktach z klientami każdego dnia. Jagna jest właścicielką domu pogrzebowego, Marta ma swoją kwiaciarnię, a Karolina ma restaurację i firmę kateringową. Wszystkie biznesy mają ze sobą wiele wspólnego, ponieważ kobiety organizują razem wesela oraz... pogrzeby. Czarny humor jest nieodłącznym elementem tej książki, a tematyka śmierci przeplata się z miłością i codziennymi perypetiami. Autorka świetnie wykreowała postaci i choć nie wierzę we wszystko to, co wydarzyło się w pierwszej części trylogii funeralnej, to z przymrużeniem oka czytało mi się tę książkę wspaniale. Lekkie pióro, genialne poczucie humoru, poruszanie trudnego tematu, jakim jest śmierć oraz normalizowanie go — to wszystko mnie ujęło. Nie mogę się doczekać kolejnych części, a myślę, że się nie zawiodę i również będą przezabawne.

Jeśli lubicie książki autorstwa Alka Rogozińskiego, Olgi Rudnickiej, Marty Kisiel, to sięgnijcie po "Gwóźdź do trumny". Co prawda nie jest to komedia kryminalna, a komedia obyczajowa, ale zapewniam, że czarny humor poprawi wam nastrój.

Paulina, księgarka, Toruń Plaza

Pierwsza część kapitalnej trylogii . Bardzo zabawna, polecam!

Śmiertelnie zabawna



Co to była za książka!

Zakochałyśmy się w jej prostocie, lekkości i humorze.

Witajcie, zapraszamy was dzisiaj na recenzje książki, którą połknęłyśmy w kilka godzin, a przy, której bawiłyśmy się niesamowicie. A mowa o książce "Gwóźdź do trumny" od Moniki Wawrzyńskiej oraz Wydawnictwa Lekkiego.



"Wzruszyła ramionami i doszła do wniosku, że naprawdę ma już wszystko w dupie,łącznie z bordowymi stringami"



Jagna Górecka właścicielka zakładu pogrzebowego dostaje pozew o rozwód. Kobieta sądzi, że mąż chce się z nią rozejść z klasą. Jej syn Mikołaj oświadcza się dziewczynie i dostaje kosza. Kocio myśli o śmierci, a Kinga, pani weterynarz dostaje bojowe zadanie opieki nad kotami.



Na początku powiemy wam, że jeżeli kochacie powieści obyczajowe z ogromnym poczuciem humoru, to jest to pozycja dla was. Nie zliczymy ile razy parskałyśmy śmiechem. Ile razy na naszych twarzach pojawiał się banan. Ile razy powtarzałyśmy sobie w głowie, że uwielbiamy tę historię.

Co wyróżnia tę książkę? Przede wszystkim humor, duża jego dawka, jak i również lekkość języka, gdyż tekst można dosłownie zjeść. Czyta się szybko i bardzo przyjemnie.

Od początku odkąd dostałyśmy książkę do zrecenzowania przekonane byłyśmy, że jest to komedia kryminalna, dopiero po przeczytaniu zorientowałyśmy się, że jest to opowieść obyczajowa o miłości, ale w ogromną dawką śmierci. I powiemy wam, że nie ma w niej morderstwa, chociaż trupów jest w niej co niemiara. Dlatego książkę na spokojnie poleciłybyśmy wszystkim fankom komedia kryminalnych.



To książka przeplatająca motyw śmierci i miłości. Łagodna i zabawna. Fabuła bardzo nam się podobała, nie ma może w niej nic nadzwyczajnego, jednak sama prosta opowieść jest nieziemska. Akcja płynie wolno, jednak przy każdej scenie jest naprawdę śmiesznie.



Przy tej książce się zrelaksujecie. Obiecujemy!

Głównych bohaterów, bo tak jest ich kilku, od razu polubiłyśmy i cieszymy się, że powstanie kolejna książka. Nie możemy się już doczekać, kontynuacji losów, tej dziwnej, przezabawnej można powiedzieć, że "śmiertelnej rodzinki".



W tej książce zakochałyśmy się w niekontrolowanych śmiesznych scenach oraz tekstach, które powalą was na łopatki ze śmiechu. Czekamy na więcej!



Jeżeli, więc chcecie przeczytać coś przyjemnego oraz zabawnego, to czytajcie tę pozycję. Warto. Miłego dnia :)