Islamskie fatum

Ależ ta książka mną wstrząsnęła!

„Islamskie fatum” @igorczykowski opowiada historię życia w krajach muzułmańskich. Mimo, że fabuła nie jest oparta na faktach, to jednak historii takich jak ta opowiedziana w książce mogło być wiele…



Książka składa się z wielu wątków. Jednak głównym bohaterem powieści jest pracownik polskiej ambasady - Tomasz. Postać ta pozwala czytelnikowi poznać trudy życia w obcym kraju, który w tak znacznym stopniu różni się pod względem kulturowym czy religijnym. Autor przybliża również świat polityki, obowiązujących układów i nieoficjalnych zasad.



Istotnym elementem fabuły jest wątek związku polsko-afgańskiego. Nie mogę zdradzić wam jak potoczą się losy bohaterów. Tego musicie dowiedzieć się sami.

Przeczytałam książkę w rękopisie. Jestem nią zachwycona, gdyż po raz pierwszy muzułmański świat ukazany jest oczami Polaka, mężczyzny, który żył w nim długie lata i zna go jak własną kieszeń. Dlatego jest nieprzesłodzony, obiektywny i niestereotypowy. Opis zakazanego związku Afganki i Polaka intryguje i rozwija się w zawrotnym tempie. Autor, arabista i były konsul RP w krajach muzułmańskich, jest profesjonalistą i orient, który Wam przybliża, jest prawdziwy. Nie szkaluje też żadnej nacji, a jedynie krytykuje niegodne czyny. "Islamskie fatum" na pewno nie zawiedzie czytelnika. Ja nie mogłam się od niego oderwać.

"Miłość i pożądanie, tortury i okrutne zabojstwa, sekretne życie dyplomatów, zderzenie dwóch kultur i obyczajowości..."



Islam to kultura zupełnie odmienna od naszej, to religia, której nigdy nie zrozumiem. Życie w tamtych krajach totalnie różni się od naszego, wiele rzeczy z tym związanych jest ciężkie do wyobrażenia. I myślę, iż właśnie to sprawia, że to jest takie fascynujące...



Po książkę "Islamskie fatum" sięgnęłam bez zastanowienia. Ostatnio bardzo lubię takie historie związane z Orientem. Autor opowiada w niej o swoich przeżyciach i doświadczeniach jako konsul. Pokazuje czytelnikowi od podszewki jak wygląda taka praca...



Oprócz tego poznajemy historię zakazanej miłości. Młody polak i piękna afganka. Jak można się domyśleć, na drodze tej dwójki jest wiele przeszkód do szczęścia. Czy uda im się przetrwać?





"Islamskie fatum" to bardzo przyjemne spędzenie czasu z kulturą bliskiego wschodu, to opowieść o miłości z dwóch różnych światów, ale przede wszystkim to zbiór ciekawych i autentycznych informacji o tej kulturze.

Chyba już nikogo nie dziwią kontrowersje, z których Islam słynie. To okrutny, brutalny świat, stawiający w złym świetle niemal wszystko, co się z nim wiąże. Jednak tylko ktoś, kto w krajach muzułmańskich mieszkał 25 lat może nakreślić nam pełen obraz tamtejszej kultury i zwyczajów. Oczywiście chodzi mi o autora „Islamskiego fatum”, który bez ogródek ukazał nam między innymi kulisy pracy polskich dyplomatów oraz różnice kulturowe. Wszelkie opisy i wydarzenia zostały przedstawione bardzo realistycznie, więc czytelnik z łatwością może zobrazować sobie każdy szczegół.



Wątek romantyczny w tym wszystkim wypadł najsłabiej. Dostrzec to można szczególnie na początku, gdy Włodek poznaje swoją ukochaną. W tym czasie akcja toczyła się tak szybko, że nie miałam okazji poczuć tej chemii, kiełkującej u zakochanych. Nie opisano procesu, w którym oboje zaczynali sobie ufać i budować przyszłość. Zamiast tego narrator wyjaśnił, że odbyli kilka spotkań i dopiero od rozmowy głównego bohatera z bratem kobiety, byliśmy świadkami czegoś więcej.



Spore wrażenie wywarła wzmianka o feminizmie, który składa się na obraz ukochanej Włodka. Afganka ma tą świadomość, że los kobiet uzależniony jest od mężczyzn i ich interesów, a mimo to stale walczy nie tylko o swoją miłość, ale również o kobiety, które pragną żyć po swojemu. Czuję jednak niedosyt, bo z tego wątku można było wyciągnąć znacznie więcej.



Język autora jest zaskakująco przyjemny, więc z łatwością da się ją przeczytać w krótkim czasie.

Niestety, powieść nie jest dla mnie. Tak naprawdę to początek i koniec najbardziej przypadły mi do gustu. Przez resztę stron dość często się nudziłam, a powodem tego była zbyt duża ilość dywagacji, zbędnych opisów i tempo akcji.

Spodziewałam się czegoś nieco innego, ale jeśli Wy szukacie książki o polskich dyplomatach w krajach muzułmańskich, z elementami romansu, lećcie czytać „Islamskie fatum”.

Chyba już nikogo nie dziwią kontrowersje, z których Islam słynie. To okrutny, brutalny świat, stawiający w złym świetle niemal wszystko, co się z nim wiąże. Jednak tylko ktoś, kto w krajach muzułmańskich mieszkał 25 lat może nakreślić nam pełen obraz tamtejszej kultury i zwyczajów. Oczywiście chodzi mi o autora „Islamskiego fatum”, który bez ogródek ukazał nam między innymi kulisy pracy polskich dyplomatów oraz różnice kulturowe. Wszelkie opisy i wydarzenia zostały przedstawione bardzo realistycznie, więc czytelnik z łatwością może zobrazować sobie każdy szczegół.



Wątek romantyczny w tym wszystkim wypadł najsłabiej. Dostrzec to można szczególnie na początku, gdy Włodek poznaje swoją ukochaną. W tym czasie akcja toczyła się tak szybko, że nie miałam okazji poczuć tej chemii, kiełkującej u zakochanych. Nie opisano procesu, w którym oboje zaczynali sobie ufać i budować przyszłość. Zamiast tego narrator wyjaśnił, że odbyli kilka spotkań i dopiero od rozmowy głównego bohatera z bratem kobiety, byliśmy świadkami czegoś więcej.



Spore wrażenie wywarła wzmianka o feminizmie, który składa się na obraz ukochanej Włodka. Afganka ma tą świadomość, że los kobiet uzależniony jest od mężczyzn i ich interesów, a mimo to stale walczy nie tylko o swoją miłość, ale również o kobiety, które pragną żyć po swojemu. Czuję jednak niedosyt, bo z tego wątku można było wyciągnąć znacznie więcej.



Język autora jest zaskakująco przyjemny, więc z łatwością da się ją przeczytać w krótkim czasie.

Niestety, powieść nie jest dla mnie. Tak naprawdę to początek i koniec najbardziej przypadły mi do gustu. Przez resztę stron dość często się nudziłam, a powodem tego była zbyt duża ilość dywagacji, zbędnych opisów i tempo akcji.

Spodziewałam się czegoś nieco innego, ale jeśli Wy szukacie książki o polskich dyplomatach w krajach muzułmańskich, z elementami romansu, lećcie czytać „Islamskie fatum”.