Pustynna włócznia. Księga 1. Cykl demoniczny

Gra o włócznię

Recenzja Księgarza Księgarnie Świat Książki

W kolejnym tomie Cyklu Demonicznego kompletnie zmieniamy otoczenie historii. Autor przenosi nas z leśnych ostępów i małych osad, na rozgrzaną upalnym słońcem pustynię, gdzie wśród pałaców, orientalnych bazarów i kamiennych labiryntów poznajemy zupełnie nowych bohaterów. Okazuje się, że nie wszyscy ludzie chowają się z lękiem przed plagą potworów. Są nacje, które odważnie stawiają im czoła, żyjąc w zorganizowanym społeczeństwie, szkoląc nowych wojowników i budując wielkie miasta. Fanatyzm i przerośnięte ambicje wojowników przypominają momentami religijne zaślepienie, co aż wzbudza nieco lęku w odbiorcy, ale trzeba im przyznać, że są skuteczni w tym co robią. Czytelnicy, którzy lubią wątki walki o władzę i spiski polityczne, powinni być zadowoleni z tego tomu. Duża część fabuły opiera się na śledzeniu losów głównego bohatera Jardira i obserwowaniu jego kariery politycznej - nazwijmy to - zdobywaniu władzy i szacunku wśród społeczeństwa. Świat Pustynnej Włóczni jest mocno inspirowany kulturą państw arabskich, dosyć stereotypowo potraktowaną zaznaczmy. Rzecz jasna to co nie przeszłoby w prozie czy reportażu, w fantastyce najczęściej się obroni, bo przerysowaną wizję świata można zrzucić na karb wyobraźni autora. Tak też jest tym razem. Na początku lektury trochę tęskniłam do bohaterów z „Malowanego człowieka”, ale z czasem losy Jardira wciągnęły mnie bez reszty. Pojawiła się też bardzo interesująca nowa postać – piękna i przebiegła Inevera, która czuję, że jeszcze sporo namiesza w tej historii. W książce bardzo ważnym artefaktem jest magiczna włócznia pokryta runami. Uwielbiam, gdy autor włącza w fabułę fantasy magiczne artefakty, pod warunkiem, że nie są one kiczowatym dodatkiem lub obiektem kultu, tylko faktycznie mają znaczący wpływ na akcję i losy bohaterów. Na szczęście Brett umiejętnie kieruje historią i nie wpada w klisze, wszystko tu się dzieje po coś. „Pustynną włócznię” czytało mi się świetnie i z przyjemnością zasiądę do drugiej części. Aleksandra, księgarka, Warszawa Elektrownia Powiśle