
Opis
Rodzice Synthii zostali zamordowani, kiedy ta była dziewczynką. Wie jedynie, że tego okrucieństwa dopuściły się niezwykle piękne, ale okrutne istoty – fae. Po śmierci rodziców dziewczyną zaopiekowała się organizacja nazywana Gildią.
Zadaniem Gildii jest pilnowanie, aby światy ludzi i fae były w równowadze. Organizacja ma chronić ludzi w sytuacjach, w których fae lub inne istoty o wyjątkowych zdolnościach chciałyby ich wykorzystać albo skrzywdzić. Mimo że oba światy funkcjonują wspólnie, Syn wie, jak złymi istotami są fae, i nigdy nie obdarzy ich zaufaniem.
Kiedy otrzymuje zadanie, żeby ukraść koronę Mrocznego Księcia fae, zdaje sobie sprawę, że może nie wyjść z tego cało, jednak nie ma wyboru.
Spotkanie z zabójczo przystojnym i niebezpiecznie pociągającym mężczyzną zwala Synthię z nóg. Książę próbuje wymusić od niej informacje, manipulując dziewczyną i rozbudzając w niej pożądanie. Jednak mężczyzna ku swojemu zdziwieniu odkrywa, że te „tortury” nie są dla niego obojętne.
Kim naprawdę jest Syn? Czy możliwe, że też należy do świata fae – istot, których tak nienawidzi?
„Jedna z najgorętszych książek, jakie czytałam. Właśnie tak powinien być napisany erotyk”.
Gorące Book Story
Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.
Producent/osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo produktu
GRUPA WYDAWNICZA Dariusz Marszałek
Dąbrowskiego 57/4
32-600 Oświęcim
niezwykle@wydawnictwoniezwykle.pl
Szczegóły
Recenzje
1,0(1)
Masz ten produkt?
Zamieszczenie recenzji nie wymaga logowania. Sklep nie prowadzi weryfikacji, czy autorzy recenzji nabyli lub użytkowali dany produkt.
Nie.
stertaksiazekhony
Nie. Po prostu nie. To zdecydowanie nie jest książka dla mnie. Wiem, że teoretycznie nie muszę tego pisać, bo jest to raczej oczywiste, jednak zrobię to. Wszystko co tutaj napiszę jest jedynie moją opinią. Moją subiektywną opinią. Jeśli ta książka Wam się podobała- super, naprawdę bardzo się cieszę. Niestety ja nie należę do osób darzących ją sympatią. ⛓️Ta pozycja niemiłosiernie mnie wymęczyła i wynudziła. Nie potrafiłam się wciągnąć w te fabułę, bo dla mnie jej wcale tam nie było. Autorka być może miała jakiś pomysł na historię i o ile sam zamysł na nią jest nawet okay, to wykonanie naprawdę mizerne. Wydaje mi się, że chciała ona za bardzo. Za dużo. Ile magicznych rzeczy chcesz w książce? Tak. Dostaniecie tutaj wampiry, fae, wiedźmy, nekromancje, zmiennokształtność, ukrytą tożsamość, magie, wpływanie na umysł, wchłanianie dusz innych ludzi. Dla mnie osobiście to chyba za wiele. Może nie odczułabym tego aż tak bardzo, gdyby było to bardziej dopracowane. Miałam wrażenie, że autorka wpadała na kolejną “fantastyczną” rzecz w trakcie pisania tej książki i już, na siłę, musiała to tam wcisnąć. ⛓️ Luki fabularne (o ile mogę to tak nazwać) to kolejna rzecz, którą znajdziecie na kartach tej powieści. Nasza główna bohaterka Synthia zmuszona jest współpracować z Mrocznym Księciem, bo ma wcielić się w dziedziczkę świetlistych fae podczas balu zaręczynowego. Dlaczego? Bo ktoś na nią poluje i chcą złapać zabójców. Fajnie. Ale wiecie co nie jest fajne? Że do tego balu nigdy nie doszło. Nasza główna bohaterka nigdy nie zmienia się w Ariannę. Tak samo jak wątek tajemniczych morderstw, który swoją drogą był nawet ciekawy, nagle rozmył się i zgubił. ⛓️“Mroczny książę fae” jest dla mnie książką bardzo wulgarną. Przekleństwa tutaj używane są jako przecinek. Nie zrozumcie mnie źle - same przekleństwa mi nie przeszkadzają, ale tutaj jest ich zdecydowanie za dużo. Wychodzi to nienaturalnie. Dodatkowo sceny erotyczne... Nie, naprawdę. Podczas tych scen “zbliżeń” moje usta mimowolnie układały się w grymas obrzednia. Teksty, którymi raczy nas główny bohater Ryder - oh hell no. Ciarki żenady przebiegały mi po ciele. ⛓️Co do głównego bohatera, Mrocznego księcia fae, Rydera – okropna postać. Jest to idealny przykład mężczyzny myślącego swoim członkiem. Jedyne o czym on myśli to seks bądź rzeczy dookoła z nim związane, takie jak miejsca intymne naszej głównej bohaterki, tego co by z nią nie zrobił, jak bardzo jest na nią napalony. Żadna inna myśl nie jest obecna w jego głowie. To najbardziej nijaka postać jaką poznałam w tym roku. ⛓️Natomiast Synthia - miałą duży potencjał. Na samym początku myślałam, że będzie tą osobą, którą polubię. Kreowana byłą na przysłowiową “babę z jajami”, która nie boi się powiedzieć swojego zdania, jest bezpośrednia i twarda. Jednak im więcej stron było za mną tym Syn zaczynała zachowywać się coraz bardziej irracjonalnie, przez co cała moja sympatia do niej odeszła w zaświaty. Podsumowując: osobiście nie polecam tej pozycji i nie bawiłam się na niej dobrze. Pamiętajcie jednak, że to tylko i wyłącznie moja opinia, z którą nie musicie się zgadzać.
stertaksiazekhony
(0)11.11.2023 19:51
Nie.
Nie. Po prostu nie.
To zdecydowanie nie jest książka dla mnie.
Wiem, że teoretycznie nie muszę tego pisać, bo jest to raczej oczywiste, jednak zrobię to. Wszystko co tutaj napiszę jest jedynie moją opinią. Moją subiektywną opinią. Jeśli ta książka Wam się podobała- super, naprawdę bardzo się cieszę. Niestety ja nie należę do osób darzących ją sympatią.
⛓️Ta pozycja niemiłosiernie mnie wymęczyła i wynudziła. Nie potrafiłam się wciągnąć w te fabułę, bo dla mnie jej wcale tam nie było. Autorka być może miała jakiś pomysł na historię i o ile sam zamysł na nią jest nawet okay, to wykonanie naprawdę mizerne. Wydaje mi się, że chciała ona za bardzo. Za dużo. Ile magicznych rzeczy chcesz w książce? Tak.
Dostaniecie tutaj wampiry, fae, wiedźmy, nekromancje, zmiennokształtność, ukrytą tożsamość, magie, wpływanie na umysł, wchłanianie dusz innych ludzi. Dla mnie osobiście to chyba za wiele. Może nie odczułabym tego aż tak bardzo, gdyby było to bardziej dopracowane. Miałam wrażenie, że autorka wpadała na kolejną “fantastyczną” rzecz w trakcie pisania tej książki i już, na siłę, musiała to tam wcisnąć.
⛓️ Luki fabularne (o ile mogę to tak nazwać) to kolejna rzecz, którą znajdziecie na kartach tej powieści. Nasza główna bohaterka Synthia zmuszona jest współpracować z Mrocznym Księciem, bo ma wcielić się w dziedziczkę świetlistych fae podczas balu zaręczynowego. Dlaczego? Bo ktoś na nią poluje i chcą złapać zabójców. Fajnie. Ale wiecie co nie jest fajne? Że do tego balu nigdy nie doszło. Nasza główna bohaterka nigdy nie zmienia się w Ariannę. Tak samo jak wątek tajemniczych morderstw, który swoją drogą był nawet ciekawy, nagle rozmył się i zgubił.
⛓️“Mroczny książę fae” jest dla mnie książką bardzo wulgarną. Przekleństwa tutaj używane są jako przecinek. Nie zrozumcie mnie źle - same przekleństwa mi nie przeszkadzają, ale tutaj jest ich zdecydowanie za dużo. Wychodzi to nienaturalnie. Dodatkowo sceny erotyczne... Nie, naprawdę. Podczas tych scen “zbliżeń” moje usta mimowolnie układały się w grymas obrzednia. Teksty, którymi raczy nas główny bohater Ryder - oh hell no. Ciarki żenady przebiegały mi po ciele.
⛓️Co do głównego bohatera, Mrocznego księcia fae, Rydera – okropna postać. Jest to idealny przykład mężczyzny myślącego swoim członkiem. Jedyne o czym on myśli to seks bądź rzeczy dookoła z nim związane, takie jak miejsca intymne naszej głównej bohaterki, tego co by z nią nie zrobił, jak bardzo jest na nią napalony. Żadna inna myśl nie jest obecna w jego głowie. To najbardziej nijaka postać jaką poznałam w tym roku.
⛓️Natomiast Synthia - miałą duży potencjał. Na samym początku myślałam, że będzie tą osobą, którą polubię. Kreowana byłą na przysłowiową “babę z jajami”, która nie boi się powiedzieć swojego zdania, jest bezpośrednia i twarda. Jednak im więcej stron było za mną tym Syn zaczynała zachowywać się coraz bardziej irracjonalnie, przez co cała moja sympatia do niej odeszła w zaświaty.
Podsumowując: osobiście nie polecam tej pozycji i nie bawiłam się na niej dobrze. Pamiętajcie jednak, że to tylko i wyłącznie moja opinia, z którą nie musicie się zgadzać.Recenzja była pomocna?
- 1
- 2
- 3
- 4
Seria





