Lękowi. Osobiste historie zaburzeń

O depresji w Polsce mówi się ostatnio bardzo dużo. I dobrze, że tak jest, bo to bardzo częsta i poważna choroba. Ale o stanach lękowych już tak głośno nie jest, a okazuje się, że jest to zaburzenie dużo częściej diagnozowane niż depresja. Nadal nie chcemy publicznie mówić o strachu i lęku, traktując je jako słabość i coś wstydliwego. Tymczasem osoby cierpiące z tego powodu jeszcze mocniej zamykają się w sobie, zamiast poddać się profesjonalnej diagnozie. Reporter Arkadiusz Lorenc swoją książką zmienia ten obraz. Wychodząc od własnych doświadczeń, pokazuje różne historie zmagań z lękiem, które u każdego człowieka mogą objawiać się w inny sposób. Dla mnie szokującym było zobaczyć jak takie zaburzenie może zniszczyć najmniejszą nawet radość życia. Ze zwykłych i potencjalnie przyjemnych, relaksujących czynności – jak wyjście na zakupy do galerii handlowej, podróż do wymarzonego miejsca, spotkanie ze znajomymi – rodzi się koszmar. Nie chcę zdradzać szczegółów opisywanych historii, ale zapewniam, że są bardzo mocne. Dla mnie to niewyobrażalne z czym muszą mierzyć się bohaterowie tego reportażu i bardzo ich podziwiam. Bardzo smutne jest to, że często problem z nadmiarowym lękiem dotyka osoby dobre i wrażliwe, które naprawdę na to nie zasługują. Dlatego też trochę mnie zastanawia, czy ta książka jest bardziej potrzebna osobom z zaburzeniami, by dać im głos, czy reszcie świata, by nauczyć empatii i zrozumienia pewnych zachowań? Z pewnością w dużym stopniu jednym i drugim, dlatego uważam, że to ważny reportaż i zdecydowanie warto po niego sięgnąć.



Aleksandra, księgarka, Warszawa Elektrownia Powiśle

Ostatnimi czasy zauważyłam dość przykrą tendencję pisarzy do pisania, a wydawców do wydawania książek, które jedynie lekko podejmują temat, ale nie zgłębiają go wystarczająco wnikliwie.



W gronie tych książek znajdują się również „Lękowi” Arkadiusza Lorenca. I choć uważam, że to ważna i wartościowa książka, to jednak brakowało mi w niej bardziej rozbudowanego tła – wyjaśnienia mechanizmów zaburzeń, podania najważniejszych zagadnień z zakresu psychologii w przystępny dla czytelnika sposób, czego często nie oferuje literatura naukowa. Niestety autor na początku jedynie pobieżnie odniósł się do tych podstaw.



„Lękowi” to więc bardziej historia choroby autora oraz innych osób przedstawionych w książce. O lękach nie mówi się w przestrzeni publicznej tyle, ile choćby o depresji, a zaburzenia lękowe to w dzisiejszych czasach bardzo poważny problem.



Jest to książka dla każdego. I dla zdiagnozowanych, żeby poczuli się mniej odosobnieni i zdali sobie sprawę z powszechności zaburzeń. I dla rodzin tych osób, żeby lepiej zrozumieli z czym zmagają się ich bliscy oraz wiedzieli jak mogą pomóc. I dla tych, którzy nie mają za sobą wizyty u psychiatry czy psychologa, ale czują, że dzieje się z nimi coś złego, że ciągłe uczucie niepokoju zaczyna wpływać negatywnie na ich życie. W tym przypadku ta książka może być początkiem zmiany, bo sama świadomość to już krok w przód.



Joanna, Księgarz, Galeria Rzeszów