



Opis
Syn starający się podążyć ścieżką wojownika.
Ojciec niedostrzegający niebezpieczeństwa grożącego im wszystkim.
Czy rodzina Matsuda znajdzie siły, by obronić swoje Imperium, gdy wichry wojny dotrą na ich terytorium? A może sami przyspieszą własny upadek, zanim prawdziwi wrogowie dotrą do brzegów półwyspu?
Wysoko w zboczach góry leżącej na samym skraju Imperium Kaigenu mieszkają najpotężniejsi wojownicy na świecie, obdarzeni nadludzką mocą, dzierżący lodowe ostrza i zdolni do manipulowania poziomem mórz. Przez setki lat wojownicy z Półwyspu Kusanagi powstrzymywali wrogów Imperium, dzięki czemu ten zamarznięty skrawek lądu zyskał miano „Miecza Kaigenu”.
Mamoru, czternastoletni członek legendarnej rodziny Matsuda, od urodzenia miał tylko jeden cel: zostać doskonałym wojownikiem i bronić ojczyzny. Kiedy obcy przybysz ujawnia mu sekret, Mamoru nabiera podejrzeń, że Imperium, do obrony którego został wychowany, zbudowane jest na kłamstwach i zdaje sobie sprawę, że nie ukończy szkolenia…
Misaki pragnie zamknąć pewien rozdział swojego życia. Wychodzi za mąż i stara się zapomnieć o brutalnej przeszłości. Ukrywa miecz i wszystko co łączy ją ze wspomnieniami wojowniczki, którą dotąd była. Zdeterminowana, by stać się dobrą matką i gospodynią, postanawia już nigdy nie uciekać się do przemocy. Kiedy jednak jej dorastający syn zaczyna zadawać pytania o życie poza Półwyspem Kusanagi, i kiedy dostrzega groźbę zbliżającej się inwazji, Misaki budzi w sobie uśpionego wojownika i ponownie chwyta za miecz.
Miecz Kaigenu. Barwione brzegi
"Miecz Kaigenu" to fascynująca powieść fantasy, która przenosi czytelników w świat pełen magii, przygód i niezwykłych postaci. Ta książka to nie tylko opowieść o walce dobra ze złem, ale także o odkrywaniu samego siebie i poszukiwaniu swojego miejsca w świecie.
Dla kogo jest ta książka?
- Miłośnicy literatury fantasy
- Fani epickich przygód i magicznych światów
- Osoby poszukujące inspirujących historii o bohaterach
- Czytelnicy ceniący głębokie wątki emocjonalne i moralne
Co zyskasz dzięki tej publikacji?
- Wciągająca fabuła: Przeżyj niezapomniane przygody w magicznym świecie, który zaskoczy Cię na każdym kroku.
- Głębokie postacie: Poznaj bohaterów, których losy i wybory będą Ci bliskie i inspirujące.
- Refleksja nad wartościami: Zastanów się nad moralnymi dylematami, które stają przed postaciami, i odkryj, co naprawdę znaczy być bohaterem.
- Estetyczne wydanie: Barwione brzegi książki dodają jej wyjątkowego charakteru, czyniąc ją idealnym prezentem dla każdego miłośnika literatury.
Kluczowe tematy i obszary:
- Magiczne światy i ich mieszkańcy
- Walka dobra ze złem
- Odkrywanie tożsamości i przeznaczenia
- Przyjaźń i lojalność w obliczu przeciwności
- Wartości moralne i etyczne w trudnych sytuacjach
O Autorze
M.L. Wang – utalentowany autor, który z pasją tworzy światy pełne magii i przygód. Jego twórczość zdobyła uznanie wśród czytelników, a "Miecz Kaigenu" to kolejny krok w jego literackiej karierze, który z pewnością zachwyci fanów fantasy.
O Wydawcy
Vesper – wydawnictwo specjalizujące się w literaturze fantastycznej, które z pasją promuje utalentowanych autorów i dostarcza czytelnikom niezapomniane historie.
Producent/osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo produktu
Wydawnictwo Vesper Sp.z o.o.
Gdyńska 30 A
62-004 Czerwonak
handlowy@inrock.pl
618686795
Szczegóły
Recenzje
5,0(2)
Masz ten produkt?
Zamieszczenie recenzji nie wymaga logowania. Sklep nie prowadzi weryfikacji, czy autorzy recenzji nabyli lub użytkowali dany produkt.
Feudalna Japonia z dozą nowoczesności
julia.czyta
Nie powinno się oceniać książki po okładce, ale gdy pewnego dnia odwiedziłam stronę internetową księgarni, nie mogłam się oprzeć barwnemu wydaniu Miecz Kaigenu. Później zaczęłam czytać opis i z każdym zdaniem czułam, że to może być dobra pozycja. Fantastyka, motywy azjatyckie, rodzina, silna kobieca bohaterka… Wszystkie moje ulubione tropy w przepięknym opakowaniu. Spodziewałam się historii osadzonej w feudalnej Japonii, a tymczasem… autorka postanowiła ją dość istotnie zmodyfikować. Miecz Kaigenu przedstawia losy rodziny Matsudów, jednego z najznamienitszych rodów wojowników oraz magów wody oraz lodu w państwie. Przez lata utrzymują oni pokój w jednej z prowincji, jednak główną osią fabuły jest moment, w którym na ich miasto napada wrogie Imperium. Główną bohaterką powieści jest Misaki oraz (przez pewien czas) także jej najstarszy syn, czternastoletni Mamoru. To oni przedstawiają własny punkt widzenia na ogarniający ich chaos wojny i konsekwencji, jakie po niej następują. Nim jednak zagłębiłam się w historię dwójki bohaterów, zajrzałam do książki i zaczęłam kartkować strony, najpierw dostrzegłam jej wygląd zewnętrzny. W momencie gdy czytelnik sięga po Miecz Kaigenu, nie sposób przejść obojętnie nad szatą graficzna, jaką zaprojektowało wydawnictwo Vesper. Twarda oprawa została wzbogacona o, coraz częściej używaną, formę grafiki, jaką jest w stanie stworzyć sztuczna inteligencja. Początkowo zaprezentowana okładka wzbudziła w mediach społecznościowych niemałe poruszenie, dlatego graficy dokonali wszelkich starań, aby z przedstawionej na obwolucie kobiety oraz otaczającego ją jesiennego pejzażu wyeliminować błędy, jakie popełniło AI. Poza błyszczącą, barwną okładką pokuszono się również o kolorowe brzegi, stanowiące integralną całość oprawy. Górna część stron ukazuje czerwoną koronę drzewa, dolna to dalszy ciąg strumienia, bok natomiast ukazuje majestatyczną czaplę. Tę samą, tym razem w nocnej aranżacji, można podziwiać również we wklejkach na pierwszej i ostatniej stronie. Brzegi same w sobie stanowią formę iluzji - podczas czytania kolory są mdłe i wypłowiałe. Dopiero po złożeniu książki możemy dostrzec nasycenie barw oraz szczegółowy obraz. Gdy już pozachwycałam się wyglądem książki i poznałam również jej wnętrze, nie mogę odmówić M. L. Wang, że wykreowany przez nią świat przedstawiony jest niezwykle znajomy w swej niezwykłości. Kaigen to państwo na fikcyjnej planecie Duna (nie mylić z Diuną F. Herberta), złożone z wysp oraz półwyspów, a podzielone jest na trzynaście prowincji (prefektur). Zarówno budowa kraju, jak i jego społeczeństwo, w tym tradycja, język, stroje a także obyczaje są niemalże kalką Japonii. Bohaterowie posługują się w całości lub lekko zdeformowanym językiem japońskim (w książce kaigeńskim), do boju stają zazwyczaj z katanami przy pasie, a ich ubrania w znacznej mierze stanową tradycyjne kimona. Wang nie omieszkała również podkreślać, że honorowy kodeks samuraja, niebywała odwaga oraz gotowość do poświęcenia stanowią trzon tożsamości wojownika. Kaigeńską społecznością, zwłaszcza na prowincjach, rządzą konwenanse, a także tradycyjne zasady ustanowione wieki temu. W tym patriarchalnym systemie nie ma miejsca dla kobiet, o czym na każdym kroku przekonuje się Misaki. Jest za to miejsce na technologię. Ta jednak zdaje się odstawać, nie pasować do świata wypełnionego spuścizną przodków. Mimo to często zdarza się wspomnieć autorce o telewizji, myśliwcach czy info-komach, spełniających rolę po części telefonów komórkowych, a po części hologramów. Co jest jeszcze istotne w Kaigenie? System polityczny, który przywodzi na myśl skojarzenie z dyktaturą Korei Północnej. Ścisłe cesarskie prawo, okłamywanie ludzi o niezwykłej potędze wojska, sączona do uszu propaganda, a na koniec brak informacji o najazdach wrogiego mocarstwa i pozostawienia ludzi samych sobie nie pozostawia złudzeń, że Kaigeńczycy są narodem omotanym przez władze, zwykłym mięsem armatnim przeświadczonym, że ich odwaga i poświęcenie są cokolwiek warte. W tak patowej sytuacji nie pomaga im również fakt, że rodzą się z mocami żywiołów. Duna bowiem jest planetą, która zamieszkują ludzie obdarzeni magią natury, której uczą się i poskramiają w procesie edukacji. By to osiągnąć, powołano specjalne szkoły magiczne, znajdujące się w obrębie całej planety. Zaskakujące są przy tym techniki posługiwania się mocą, ponieważ określają one pochodzenie człowieka i nie są mile widziane we wszystkich stronach świata. Stanowią coś na wzór przejawu rasizmu, tak jak np. kolor skóry. Pomimo tego ciekawego spojrzenia na magię, często odnosiłam wrażenie, że historia Miecza Kaigenu mogłaby się spokojnie bez niej obejść. Owszem, moc dodawała akcji pewnej niezwykłości, ale gdyby zastąpić techniki używania magicznych sztuczek lodu czy wody dopracowaną technika batalistyczną, sądzę, że niewiele by to zmieniło. Magia spełniała istotniejszą rolę w retrospekcjach z przeszłości Misaki, jednak w teraźniejszości nie wydawała się aż tak niezbędna. Niezbędna natomiast okazała się znajomość Wang języków Dalekiego Wschodu, ponieważ na pochwałę zasługuje z pewnością styl językowy i formy zapisu, jakie zastosowała.. Autorka dokładanie opisuje przebieg akcji, dbając o szczegóły, co w scenach batalistycznych jest nie lada wyczynem. Zgrabnie też wplata w zdania określenia lub słowa z języka japońskiego, ale nie zostawia przy tym czytelnika w konsternacji. Na końcu książki bowiem można odnaleźć słownik, w którym zapisane jest każde nieznane, obcobrzmiące słowo, określenie, nazwa, ale również krótkie objaśnienia kaigeńskich rodów z wyszczególnieniem ich członków. Jeśli chodzi o mnogość użytych języków (w powieści występuje wiele postaci o różnej narodowości), Wang wydaje się bawić ich zapisem, ale zachowując przy tym odpowiednią konsekwencję. W przypadku gdy bohaterowie posługują się mową nieznaną jednemu z nich, dialogi zostają zapisane kursywą w obcym języku (najczęściej japońskim). Kursywą zapisywane są również zdania wypowiadane w języku kaigeńskim, lecz tłumaczone na polski i tylko w przypadku, gdy bohaterowie znają tę mowę, co podkreśla wyjątkowość i orientalność języka Kaigenu.. Dialogi w języku ogólnym (rangijskim lub innym) zapisywane są natomiast czcionką prostą. Poza formą informowania czytelnika od sposobie komunikacji bohaterów, Wang wyszczególniła w rozdziałach również drukowanymi literami imiona osób, którzy w danym momencie powieści przedstawili własny punkt widzenia na historię.Wspomniałam wcześniej o narracji dwóch osób klanu Matsuda – Misaki oraz Mamoru. Różnica wieku, relacja, a nawet płeć sprawiają jednak, że ukazywana ich oczami fabuła skupia się na zupełnie odmiennych kwestiach. Mamoru jako czternastoletni, Źródło: Vesper pierworodny syn Misaki i Takeru Matsudów jest zobowiązany do godnego reprezentowania rodu. Uczęszcza do elitarnej szkoły magii w górach, gdzie zgłębia techniki mocy, jaką odziedziczył po rodzicach. Wiąże się to z duża presja, której mimo wszystko stawia czoła, a niepowodzenie przyjmuje z honorem oraz odpowiedzialnością. Jako mężczyzna powoli wchodzący w wiek dorosłości, w obliczu zagrożenia miasta staje ramię w ramię z innymi wojownikami, aby bronić rodzinnego domu. Mimo wszystko jest wciąż młodym człowiekiem, podatnym na kłamstwa, manipulację oraz propagandę rządu. Dlatego za największy plus narracji Mamoru uważam chwilę, w której dowiaduje się o przekłamaniu, które wmawiano mu od lat. Chłopiec dorastający w przekonaniu o niepokonanym Kaigenie, narodzie wojowników odnoszących zwycięstwa nagle zderza się z brutalną rzeczywistością, w którym każde słowo rządzących jest fałszem. Jego reakcja nie ogranicza się jedynie do szoku czy wypierania. Mamoru dosłownie traci tożsamość. W jednej chwili nie ma pojęcia kim jest, o co walczy ani po co żyje. Bańka informacyjna pękła, a to prowadzi chłopca do konfliktu z samym sobą. Z drugiej strony pojawia się Misaki, trzydziestoczteroletnia kobieta, wychowana na terenach obcego kraju, poza Kaigenem. Wyszkolona zabójczyni, bezwzględna i utalentowana, a z drugiej strony troskliwa matka i posłuszna żona. Narracja Misaki opiera się w głównej mierze na feministycznym spojrzeniu na sytuację kobiet w Kaigenie. W patriarchalnym społeczeństwie uchodzą za nie więcej niż odpad, zdolny tylko do rodzenia dzieci i pielęgnowania domu. Demonizowane przez kulturę oraz ludzi, nie mające prawa głosu w żadnej kwestii, zmuszone są do pokornego zginania karku przed nestorami rodów, a nawet własnymi mężami. I choć zdarzają się w tej sytuacji wyjątki, Misaki do nich nie należy. Jej przemiana z silnej, stanowczej kobiety do uległego „popychadła” rodziny jest na tyle niesprawiedliwa, że nie raz doprowadzała mnie do szewskiej pasji. Autorka jednak na każdym kroku podkreśla niemoc kobiet w ścisłym systemie, z którego nawet jeśli się wyłamią, nie mają dokąd uciec. Dopiero w godzinie próby czytelnik ma szansę zobaczyć stłumione emocje Misaki, które wreszcie ma szanse uwolnić, ale jednocześnie pokazać, jak długa drogę przebyła bohaterka, jak lata małżeństwa ją zmieniły i dokąd zaprowadziły. Ostatnią kwestią, jaką chciałabym poruszyć nie tylko w historii Misaki, ale fabule całej powieści jest wątek romantyczny w Mieczu Kaigenu, choć trudno go takim określać, ze względu na ograniczoną w nim ilość miłości. W retrospekcjach Misaki wspomina o mężczyźnie, który skradł jej serce, a którego ostatecznie, z woli ojca, nie poślubiła. Zamiast niego zostaje wydana za młodszego syna nestora rodu Matsuda. Większość młodych osób marzy o szczęśliwym związku z wyboru, ale w tej powieści nie uświadczymy takiego motywu. Małżonkowie, jak można się domyślić, nie pałają do siebie miłością, żyją obok siebie, trzymają na dystans, by ostatecznie przyzwyczaić się do takiego stanu rzeczy i przejść do codziennej rutyny. Jednak małżeństwo Misaki i Takeru ostatecznie przechodzi przemianę, zainicjowaną tragedią rodzinną. Intrygujące, że dopiero strata bliskiego, która dotknęła ich w taki sam sposób jest w stanie nakłonić ich do szczerej rozmowy, wydostania się z wieloletniego marazmu, w jakim oboje tkwili. Koleje losu sprawiają, że po wspólnym odbyciu żałoby i przepracowaniu traumy, nie są w stanie się w sobie jeszcze zakochać, ale przynajmniej zaakceptować nawzajem i iść przez życie razem, nie ważne, czy złączyło ich przeznaczenie, czy głosy ojców. Dlatego też nie przesadzę, jeśli uznam, że następująca przemiana w małżeństwie Misaki i Takeru to jeden z ciekawszych i przede wszystkim bardziej niespodziewanych wątków, jakie odnalazłam w Mieczu Kaigenu. Jeśli miałabym komuś polecić powieść M. L. Wang, z czystym sumieniem dałabym znać o niej osobom lubującym się w fantastyce, zainteresowanym tematami historyczno- politycznymi, a zwłaszcza wielbicielom kultury japońskiej. Nim jednak sięgną oni po Miecz Kaigenu, powinni mieć na uwadze, że jest to książka z niespieszną akcją, ale również solidnymi zwrotami akcji oraz dopracowanymi szczegółami. Smakujcie ją, pozwólcie się w niej zatracić, a przeżyjecie emocjonalną, orientalną przygodę!
.
erinaceus_rubus
Ta książka trafia do listy moich ulubieńców
julia.czyta
(0)22.11.2024 14:51
Feudalna Japonia z dozą nowoczesności
Nie powinno się oceniać książki po okładce, ale gdy pewnego dnia odwiedziłam stronę
internetową księgarni, nie mogłam się oprzeć barwnemu wydaniu Miecz Kaigenu. Później
zaczęłam czytać opis i z każdym zdaniem czułam, że to może być dobra pozycja. Fantastyka,
motywy azjatyckie, rodzina, silna kobieca bohaterka… Wszystkie moje ulubione tropy w
przepięknym opakowaniu. Spodziewałam się historii osadzonej w feudalnej Japonii, a
tymczasem… autorka postanowiła ją dość istotnie zmodyfikować.
Miecz Kaigenu przedstawia losy rodziny Matsudów, jednego z najznamienitszych
rodów wojowników oraz magów wody oraz lodu w państwie. Przez lata utrzymują oni pokój w jednej z prowincji, jednak główną osią fabuły jest moment, w którym na ich miasto napada wrogie Imperium. Główną bohaterką powieści jest Misaki oraz (przez pewien czas) także jej najstarszy syn, czternastoletni Mamoru. To oni przedstawiają własny punkt widzenia na
ogarniający ich chaos wojny i konsekwencji, jakie po niej następują.
Nim jednak zagłębiłam się w historię dwójki bohaterów, zajrzałam do książki i
zaczęłam kartkować strony, najpierw dostrzegłam jej wygląd zewnętrzny. W momencie gdy czytelnik sięga po Miecz Kaigenu, nie sposób przejść obojętnie nad szatą graficzna, jaką zaprojektowało wydawnictwo Vesper. Twarda oprawa została wzbogacona o, coraz częściej
używaną, formę grafiki, jaką jest w stanie stworzyć sztuczna inteligencja. Początkowo
zaprezentowana okładka wzbudziła w mediach społecznościowych niemałe poruszenie,
dlatego graficy dokonali wszelkich starań, aby z przedstawionej na obwolucie kobiety oraz
otaczającego ją jesiennego pejzażu wyeliminować błędy, jakie popełniło AI. Poza błyszczącą,
barwną okładką pokuszono się również o kolorowe brzegi, stanowiące integralną całość
oprawy. Górna część stron ukazuje czerwoną koronę drzewa, dolna to dalszy ciąg strumienia,
bok natomiast ukazuje majestatyczną czaplę. Tę samą, tym razem w nocnej aranżacji, można
podziwiać również we wklejkach na pierwszej i ostatniej stronie. Brzegi same w sobie
stanowią formę iluzji - podczas czytania kolory są mdłe i wypłowiałe. Dopiero po złożeniu
książki możemy dostrzec nasycenie barw oraz szczegółowy obraz.
Gdy już pozachwycałam się wyglądem książki i poznałam również jej wnętrze, nie
mogę odmówić M. L. Wang, że wykreowany przez nią świat przedstawiony jest niezwykle
znajomy w swej niezwykłości. Kaigen to państwo na fikcyjnej planecie Duna (nie mylić z
Diuną F. Herberta), złożone z wysp oraz półwyspów, a podzielone jest na trzynaście prowincji
(prefektur). Zarówno budowa kraju, jak i jego społeczeństwo, w tym tradycja, język, stroje a
także obyczaje są niemalże kalką Japonii. Bohaterowie posługują się w całości lub lekko
zdeformowanym językiem japońskim (w książce kaigeńskim), do boju stają zazwyczaj z
katanami przy pasie, a ich ubrania w znacznej mierze stanową tradycyjne kimona. Wang nie
omieszkała również podkreślać, że honorowy kodeks samuraja, niebywała odwaga oraz
gotowość do poświęcenia stanowią trzon tożsamości wojownika. Kaigeńską społecznością,
zwłaszcza na prowincjach, rządzą konwenanse, a także tradycyjne zasady ustanowione wieki
temu. W tym patriarchalnym systemie nie ma miejsca dla kobiet, o czym na każdym kroku
przekonuje się Misaki. Jest za to miejsce na technologię. Ta jednak zdaje się odstawać, nie
pasować do świata wypełnionego spuścizną przodków. Mimo to często zdarza się wspomnieć
autorce o telewizji, myśliwcach czy info-komach, spełniających rolę po części telefonów
komórkowych, a po części hologramów.
Co jest jeszcze istotne w Kaigenie? System polityczny, który przywodzi na myśl
skojarzenie z dyktaturą Korei Północnej. Ścisłe cesarskie prawo, okłamywanie ludzi o
niezwykłej potędze wojska, sączona do uszu propaganda, a na koniec brak informacji o
najazdach wrogiego mocarstwa i pozostawienia ludzi samych sobie nie pozostawia złudzeń,
że Kaigeńczycy są narodem omotanym przez władze, zwykłym mięsem armatnim
przeświadczonym, że ich odwaga i poświęcenie są cokolwiek warte. W tak patowej sytuacji
nie pomaga im również fakt, że rodzą się z mocami żywiołów. Duna bowiem jest planetą,
która zamieszkują ludzie obdarzeni magią natury, której uczą się i poskramiają w procesie
edukacji. By to osiągnąć, powołano specjalne szkoły magiczne, znajdujące się w obrębie całej
planety. Zaskakujące są przy tym techniki posługiwania się mocą, ponieważ określają one
pochodzenie człowieka i nie są mile widziane we wszystkich stronach świata. Stanowią coś
na wzór przejawu rasizmu, tak jak np. kolor skóry. Pomimo tego ciekawego spojrzenia na
magię, często odnosiłam wrażenie, że historia Miecza Kaigenu mogłaby się spokojnie bez niej
obejść. Owszem, moc dodawała akcji pewnej niezwykłości, ale gdyby zastąpić techniki
używania magicznych sztuczek lodu czy wody dopracowaną technika batalistyczną, sądzę, że
niewiele by to zmieniło. Magia spełniała istotniejszą rolę w retrospekcjach z przeszłości
Misaki, jednak w teraźniejszości nie wydawała się aż tak niezbędna.
Niezbędna natomiast okazała się znajomość Wang języków Dalekiego Wschodu,
ponieważ na pochwałę zasługuje z pewnością styl językowy i formy zapisu, jakie
zastosowała.. Autorka dokładanie opisuje przebieg akcji, dbając o szczegóły, co w scenach
batalistycznych jest nie lada wyczynem. Zgrabnie też wplata w zdania określenia lub słowa z
języka japońskiego, ale nie zostawia przy tym czytelnika w konsternacji. Na końcu książki
bowiem można odnaleźć słownik, w którym zapisane jest każde nieznane, obcobrzmiące
słowo, określenie, nazwa, ale również krótkie objaśnienia kaigeńskich rodów z
wyszczególnieniem ich członków. Jeśli chodzi o mnogość użytych języków (w powieści
występuje wiele postaci o różnej narodowości), Wang wydaje się bawić ich zapisem, ale zachowując przy tym odpowiednią
konsekwencję. W przypadku gdy bohaterowie
posługują się mową nieznaną jednemu z nich,
dialogi zostają zapisane kursywą w obcym
języku (najczęściej japońskim). Kursywą
zapisywane są również zdania wypowiadane w
języku kaigeńskim, lecz tłumaczone na polski i
tylko w przypadku, gdy bohaterowie znają tę
mowę, co podkreśla wyjątkowość i orientalność
języka Kaigenu.. Dialogi w języku ogólnym
(rangijskim lub innym) zapisywane są
natomiast czcionką prostą.
Poza formą informowania czytelnika od
sposobie komunikacji bohaterów, Wang wyszczególniła w rozdziałach również drukowanymi
literami imiona osób, którzy w danym momencie powieści przedstawili własny punkt
widzenia na historię.Wspomniałam wcześniej o narracji dwóch osób klanu Matsuda – Misaki
oraz Mamoru. Różnica wieku, relacja, a nawet płeć sprawiają jednak, że ukazywana ich
oczami fabuła skupia się na zupełnie odmiennych kwestiach. Mamoru jako czternastoletni,
Źródło: Vesper
pierworodny syn Misaki i Takeru Matsudów jest zobowiązany do godnego reprezentowania
rodu. Uczęszcza do elitarnej szkoły magii w górach, gdzie zgłębia techniki mocy, jaką
odziedziczył po rodzicach. Wiąże się to z duża presja, której mimo wszystko stawia czoła, a
niepowodzenie przyjmuje z honorem oraz odpowiedzialnością. Jako mężczyzna powoli
wchodzący w wiek dorosłości, w obliczu zagrożenia miasta staje ramię w ramię z innymi
wojownikami, aby bronić rodzinnego domu. Mimo wszystko jest wciąż młodym
człowiekiem, podatnym na kłamstwa, manipulację oraz propagandę rządu. Dlatego za
największy plus narracji Mamoru uważam chwilę, w której dowiaduje się o przekłamaniu,
które wmawiano mu od lat. Chłopiec dorastający w przekonaniu o niepokonanym Kaigenie,
narodzie wojowników odnoszących zwycięstwa nagle zderza się z brutalną rzeczywistością,
w którym każde słowo rządzących jest fałszem. Jego reakcja nie ogranicza się jedynie do
szoku czy wypierania. Mamoru dosłownie traci tożsamość. W jednej chwili nie ma pojęcia
kim jest, o co walczy ani po co żyje. Bańka informacyjna pękła, a to prowadzi chłopca do
konfliktu z samym sobą.
Z drugiej strony pojawia się Misaki, trzydziestoczteroletnia kobieta, wychowana na
terenach obcego kraju, poza Kaigenem. Wyszkolona zabójczyni, bezwzględna i utalentowana,
a z drugiej strony troskliwa matka i posłuszna żona. Narracja Misaki opiera się w głównej
mierze na feministycznym spojrzeniu na sytuację kobiet w Kaigenie. W patriarchalnym
społeczeństwie uchodzą za nie więcej niż odpad, zdolny tylko do rodzenia dzieci i
pielęgnowania domu. Demonizowane przez kulturę oraz ludzi, nie mające prawa głosu w
żadnej kwestii, zmuszone są do pokornego zginania karku przed nestorami rodów, a nawet
własnymi mężami. I choć zdarzają się w tej sytuacji wyjątki, Misaki do nich nie należy. Jej
przemiana z silnej, stanowczej kobiety do uległego „popychadła” rodziny jest na tyle
niesprawiedliwa, że nie raz doprowadzała mnie do szewskiej pasji. Autorka jednak na
każdym kroku podkreśla niemoc kobiet w ścisłym systemie, z którego nawet jeśli się
wyłamią, nie mają dokąd uciec. Dopiero w godzinie próby czytelnik ma szansę zobaczyć
stłumione emocje Misaki, które wreszcie ma szanse uwolnić, ale jednocześnie pokazać, jak
długa drogę przebyła bohaterka, jak lata małżeństwa ją zmieniły i dokąd zaprowadziły.
Ostatnią kwestią, jaką chciałabym poruszyć nie tylko w historii Misaki, ale fabule całej
powieści jest wątek romantyczny w Mieczu Kaigenu, choć trudno go takim określać, ze
względu na ograniczoną w nim ilość miłości. W retrospekcjach Misaki wspomina o
mężczyźnie, który skradł jej serce, a którego ostatecznie, z woli ojca, nie poślubiła. Zamiast
niego zostaje wydana za młodszego syna nestora rodu Matsuda. Większość młodych osób
marzy o szczęśliwym związku z wyboru, ale w tej powieści nie uświadczymy takiego
motywu. Małżonkowie, jak można się domyślić, nie pałają do siebie miłością, żyją obok
siebie, trzymają na dystans, by ostatecznie przyzwyczaić się do takiego stanu rzeczy i przejść
do codziennej rutyny. Jednak małżeństwo Misaki i Takeru ostatecznie przechodzi przemianę,
zainicjowaną tragedią rodzinną. Intrygujące, że dopiero strata bliskiego, która dotknęła ich w
taki sam sposób jest w stanie nakłonić ich do szczerej rozmowy, wydostania się z
wieloletniego marazmu, w jakim oboje tkwili. Koleje losu sprawiają, że po wspólnym
odbyciu żałoby i przepracowaniu traumy, nie są w stanie się w sobie jeszcze zakochać, ale
przynajmniej zaakceptować nawzajem i iść przez życie razem, nie ważne, czy złączyło ich
przeznaczenie, czy głosy ojców. Dlatego też nie przesadzę, jeśli uznam, że następująca
przemiana w małżeństwie Misaki i Takeru to jeden z ciekawszych i przede wszystkim
bardziej niespodziewanych wątków, jakie odnalazłam w Mieczu Kaigenu.
Jeśli miałabym komuś polecić powieść M. L. Wang, z czystym sumieniem dałabym
znać o niej osobom lubującym się w fantastyce, zainteresowanym tematami historyczno-
politycznymi, a zwłaszcza wielbicielom kultury japońskiej. Nim jednak sięgną oni po Miecz
Kaigenu, powinni mieć na uwadze, że jest to książka z niespieszną akcją, ale również
solidnymi zwrotami akcji oraz dopracowanymi szczegółami. Smakujcie ją, pozwólcie się w
niej zatracić, a przeżyjecie emocjonalną, orientalną przygodę!Recenzja była pomocna?
erinaceus_rubus
(0)25.09.2024 15:31
.
Ta książka trafia do listy moich ulubieńców
Recenzja była pomocna?
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9+