
Opis
Wdowa po legendarnym policjancie.
Funkcjonariusz z ciemną przeszłością.
Ich losy połączy brutalny napad rabunkowy na autokar pielgrzymów.
Sues Dei to osadzona na Podlasiu, inspirowana prawdziwymi wydarzeniami, przewrotna opowieść sensacyjno-kryminalna, obrazująca stare porzekadło: “dobrymi chęciami wybrukowane jest całe piekło”.
Sues Dei. Kryminał z nutą sensacji
"Sues Dei" to intrygująca powieść autorstwa Jakuba Ćwieka, która wciąga czytelnika w świat zagadek, tajemnic i niebezpieczeństw. To połączenie kryminału i sensacji, które z pewnością zaspokoi apetyt na emocjonującą lekturę.
Dla kogo jest ta książka?
- Miłośnicy kryminałów i thrillerów
- Osoby szukające wciągających historii z zaskakującymi zwrotami akcji
- Fani literatury polskiej i twórczości Jakuba Ćwieka
- Czytelnicy pragnący odkryć nowe, intrygujące opowieści
Co zyskasz dzięki tej publikacji?
- Emocjonującą fabułę: Przeżyj niezapomniane chwile w świecie pełnym napięcia i niepewności.
- Intrygujące postacie: Poznaj bohaterów, których losy splatają się w zaskakujący sposób.
- Wciągające zwroty akcji: Odkryj, jak nieprzewidywalne mogą być losy postaci i jakie tajemnice skrywa fabuła.
- Refleksję nad ludzką naturą: Zastanów się nad motywacjami bohaterów i ich wyborami w trudnych sytuacjach.
Kluczowe tematy i obszary:
- Kryminał i sensacja
- Psychologia postaci
- Tajemnice i intrygi
- Relacje międzyludzkie
- Polska literatura współczesna
O Autorze
Jakub Ćwiek – uznany polski autor, który zdobył popularność dzięki swoim powieściom łączącym elementy fantastyki, kryminału i sensacji. Jego twórczość charakteryzuje się oryginalnym stylem oraz umiejętnością budowania napięcia.
O Wydawcy
Pulpbooks – wydawnictwo specjalizujące się w publikacjach literackich, które oferuje szeroki wybór książek z różnych gatunków, w tym kryminałów, thrillerów i literatury sensacyjnej.
Producent/osoba odpowiedzialna za bezpieczeństwo produktu
Pulpbooks Sp. z o.o.
ul. Łagiewnicka 121
91-863 Łódź
wydawnictwo@pulpbooks.pl
Szczegóły
Recenzje
4,0(1)
Masz ten produkt?
Zamieszczenie recenzji nie wymaga logowania. Sklep nie prowadzi weryfikacji, czy autorzy recenzji nabyli lub użytkowali dany produkt.
FILMOWE OBLICZE LITERATURY
KULTURIADA
Moja znajomość z twórczością Jakuba Ćwieka była dotąd dość skomplikowana – jedna z jego książek kompletnie do mnie nie trafiła, natomiast druga wywarła na mnie ogromne wrażenie, mimo że tematycznie nie była skierowana w moim kierunku. Dlatego gdy wydawnictwo PulpBooks zapowiedziało premierę nowej powieści Ćwieka, a jej opis fabularny od razu zwrócił moją uwagę, wiedziałem, że muszę po nią sięgnąć. I się nie zawiodłem! Od zawsze fascynowały mnie historie osadzone w małych miasteczkach. Jestem wielkim fanem "Twin Peaks", chłonę każdą powieść Stephena Kinga, która rozgrywa się w takich sceneriach (nawet "Śpiące Królewny", które nie cieszą się najlepszymi opiniami), a "Ranczo" miało niebagatelny wpływ na moje dzieciństwo. Dlatego od pierwszych stron "Sues Dei" poczułem się zauroczony Martwiejowicami – miejscem, w którym rozegrają się niezwykłe wydarzenia. Dodajcie do tego specyficzny klimat Podlasia oraz poczucie podświadomego zagrożenia zza wschodniej granicy, a otrzymacie idealnie podgrzaną atmosferę. Jednak prowincjonalne realia to tylko jeden z wątków przewijających się przez tę historię. "Sues Dei" łączy w sobie elementy kryminału, opowieści gangsterskiej i refleksyjnej narracji duchowej. Ćwiek zgrabnie splata te motywy, tworzy mieszankę gatunkową, która jest jednocześnie intrygująca i spójna. Na pierwszym planie mamy kilka postaci: młodego księdza przeniesionego do nowej parafii, proboszcza zafascynowanego popkulturą, doświadczonego policjanta oraz dwie kobiety o zacięciu detektywistycznym. Wszyscy oni są uwikłani w zagadkowy napad na autokar wiozący pielgrzymów do Martwiejowic. To, co zrobił na mnie ogromne wrażenie, to sposób, w jaki autor prowadzi narrację – skacze między perspektywami bohaterów, splata ich losy i buduje napięcie. Historia rozwija się w szybkim tempie, ale przy tym nie wprowadza chaosu, a raczej tworzy angażującą, dynamiczną opowieść. Zagadkowy napad, który początkowo wydaje się prosty, szybko okazuje się częścią znacznie bardziej skomplikowanej intrygi. Autor zgrabnie manipuluje czytelnikiem, podrzucając mu wskazówki, w tym subtelne nawiązania do popkultury. Podczas lektury wielokrotnie łapałem się na tym, że zamiast wyobrażać sobie sceny jako fragmenty powieści, widziałem je jak kadry filmu czy serialu. I właśnie to jest ogromnym atutem "Sues Dei" – ta historia wręcz prosi się o ekranizację. Styl Ćwieka przypomina fabularyzowany scenariusz – napięcie utrzymuje się cały czas, wydarzenia są intensywne i skondensowane, nie pozostawiając miejsca na chwilę oddechu. Nie zdziwiłbym się, gdyby wkrótce pojawiły się plany przeniesienia tej historii na ekran, a ja na pewno byłbym jednym z pierwszych widzów. Jest jednak jedna rzecz, która nie daje mi spokoju. Nie jest to wada w klasycznym sensie, ale element, którego osobiście mi brakowało – bardziej szczegółowego wejścia w świat Martwiejowic i ich mieszkańców. Choć powieść jest zamkniętą historią napadu i jego konsekwencji, to mając na względzie moje zamiłowanie do narracji małomiasteczkowych, chciałbym jeszcze głębiej zanurzyć się w codzienności tego miejsca. Wększa ekspozycja na życie lokalnej społeczności mogłaby dodać fabule dodatkowej głębi i lepiej uzasadnić wybory bohaterów. Nie oznacza to, że obecna wersja jest niewystarczająca – wręcz przeciwnie, "Sues Dei" to dopracowana i angażująca historia. Po prostu czuję, że ten świat ma potencjał na kolejne opowieści. Podsumowując, "Sues Dei" to dynamiczna, wciągająca powieść, która trzyma w napięciu od początku do końca. To klasyczny "page-turner", który można pochłonąć w jeden wieczór. Gorąco polecam i po cichu liczbę na kolejne historie osadzone w Martwiejowicach!
KULTURIADA
(0)31.03.2025 22:04
FILMOWE OBLICZE LITERATURY
Moja znajomość z twórczością Jakuba Ćwieka była dotąd dość skomplikowana – jedna z jego książek kompletnie do mnie nie trafiła, natomiast druga wywarła na mnie ogromne wrażenie, mimo że tematycznie nie była skierowana w moim kierunku. Dlatego gdy wydawnictwo PulpBooks zapowiedziało premierę nowej powieści Ćwieka, a jej opis fabularny od razu zwrócił moją uwagę, wiedziałem, że muszę po nią sięgnąć. I się nie zawiodłem!
Od zawsze fascynowały mnie historie osadzone w małych miasteczkach. Jestem wielkim fanem "Twin Peaks", chłonę każdą powieść Stephena Kinga, która rozgrywa się w takich sceneriach (nawet "Śpiące Królewny", które nie cieszą się najlepszymi opiniami), a "Ranczo" miało niebagatelny wpływ na moje dzieciństwo. Dlatego od pierwszych stron "Sues Dei" poczułem się zauroczony Martwiejowicami – miejscem, w którym rozegrają się niezwykłe wydarzenia. Dodajcie do tego specyficzny klimat Podlasia oraz poczucie podświadomego zagrożenia zza wschodniej granicy, a otrzymacie idealnie podgrzaną atmosferę.
Jednak prowincjonalne realia to tylko jeden z wątków przewijających się przez tę historię. "Sues Dei" łączy w sobie elementy kryminału, opowieści gangsterskiej i refleksyjnej narracji duchowej. Ćwiek zgrabnie splata te motywy, tworzy mieszankę gatunkową, która jest jednocześnie intrygująca i spójna.
Na pierwszym planie mamy kilka postaci: młodego księdza przeniesionego do nowej parafii, proboszcza zafascynowanego popkulturą, doświadczonego policjanta oraz dwie kobiety o zacięciu detektywistycznym. Wszyscy oni są uwikłani w zagadkowy napad na autokar wiozący pielgrzymów do Martwiejowic. To, co zrobił na mnie ogromne wrażenie, to sposób, w jaki autor prowadzi narrację – skacze między perspektywami bohaterów, splata ich losy i buduje napięcie. Historia rozwija się w szybkim tempie, ale przy tym nie wprowadza chaosu, a raczej tworzy angażującą, dynamiczną opowieść.
Zagadkowy napad, który początkowo wydaje się prosty, szybko okazuje się częścią znacznie bardziej skomplikowanej intrygi. Autor zgrabnie manipuluje czytelnikiem, podrzucając mu wskazówki, w tym subtelne nawiązania do popkultury. Podczas lektury wielokrotnie łapałem się na tym, że zamiast wyobrażać sobie sceny jako fragmenty powieści, widziałem je jak kadry filmu czy serialu.
I właśnie to jest ogromnym atutem "Sues Dei" – ta historia wręcz prosi się o ekranizację. Styl Ćwieka przypomina fabularyzowany scenariusz – napięcie utrzymuje się cały czas, wydarzenia są intensywne i skondensowane, nie pozostawiając miejsca na chwilę oddechu. Nie zdziwiłbym się, gdyby wkrótce pojawiły się plany przeniesienia tej historii na ekran, a ja na pewno byłbym jednym z pierwszych widzów.
Jest jednak jedna rzecz, która nie daje mi spokoju. Nie jest to wada w klasycznym sensie, ale element, którego osobiście mi brakowało – bardziej szczegółowego wejścia w świat Martwiejowic i ich mieszkańców. Choć powieść jest zamkniętą historią napadu i jego konsekwencji, to mając na względzie moje zamiłowanie do narracji małomiasteczkowych, chciałbym jeszcze głębiej zanurzyć się w codzienności tego miejsca. Wększa ekspozycja na życie lokalnej społeczności mogłaby dodać fabule dodatkowej głębi i lepiej uzasadnić wybory bohaterów. Nie oznacza to, że obecna wersja jest niewystarczająca – wręcz przeciwnie, "Sues Dei" to dopracowana i angażująca historia. Po prostu czuję, że ten świat ma potencjał na kolejne opowieści.
Podsumowując, "Sues Dei" to dynamiczna, wciągająca powieść, która trzyma w napięciu od początku do końca. To klasyczny "page-turner", który można pochłonąć w jeden wieczór. Gorąco polecam i po cichu liczbę na kolejne historie osadzone w Martwiejowicach!Recenzja była pomocna?
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9+